Kopnął jedynie tego golema by topór gładko wyszedł, a następnie przyczepił sobie do pasa szybko sięgając po tamten, który utknął w głowie jednego z golemów, postanowił ruszyć się za kolejnymi, przecież było ich całkiem sporo.
‐Panowie, one nas tutaj zatrzymują, trzeba się przebić przez ich linię i zabierać stąd nim zejdzie się tu cały garnizon tych Stalaków, przygotować szarżę.‐ Powiedział do swoich jednocześnie grupując ze sobą oddziały.
Powiedział szeptem do swoich.
‐Biegniemy w kupie, wtedy ta cała ich formacja nie wytrzyma jak osoba za nami będzie nam dodawać dodatkowej siły.‐ Powiedział, po czym całą grupą ryknęli i ruszyli w szarży ku jednemu punktowi u golemów, głupim byłoby rozkładać siłę na jedno miejsce.
Golemy stawiły opór, choć wydawał się mizerny w porównaniu z szarżą rozjuszonych Nadludzi. Przeszliście niemal bez problemu rozcinając na pół lub pozbawiając kończyn większość Golemów stojących Wam na drodze.
Topory uderzały z wielką siłą i zapałem, ale nie robiły na kamieniu żadnego wrażenia. Czyżby Magia?
Natomiast Golemy znów stanęły w miejscu i czekały na pierwszy ruch Nadludzi.
‐Pomysły? Spróbujcie może użyć tego, tylko tego nie rozwalcie!‐ Powiedział do swoich podając tym odpowiedzialnym za niszczenie kamiennej ściany piramidkę, a sam wyjął drugi topór uważnie obserwując golemy.
‐No to co pany, gęsiego.‐ Powiedział, po czym ruszył przodem tunelu zdejmując tarczę i chowając jeden z toporów. Ustawcie się tak by zasłaniać przód i tył tarczami.