‐ Ech… Jak myślisz, za ile sprzedamy te rogi Chochlików? ‐ zapytał woźnica.
‐ A bo ja wiem? ‐ odparł siedzący obok.
‐ A Ty co? ‐ zapytał ten pierwszy, widząc jak stoisz na drodze. ‐ Zejdź z drogi. Jedzie się!
Więc trafiłeś w owe łączenia, a konie uciekły. A w ich ślady ruszyli pozostali ludzie. Nie byli tak głupi by walczyć z Magiem Ognia, i to z takim kozackim mieczem. Tyle, że uciekli w przeciwną stronę, a więc tam skąd przyjechali.