Wioska Rotiar
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
ninja618
Zaczął śpiewać pieśń Łowców i zamknął oczy.
‐ Dopadnij go… Dopadnij go… Dopadnij również ją… To zła czarownica, podła suka… Trzeba zarżnąć mieczem ją. Najlepiej srebrnym, najlepiej tym. Bo żelastwo się jej nie ima inne, oj uważaj… Oj uważaj… Polej ją smarem złym… Palmy na stosie… Palmy na stosie, zabijmy wszystkie potwory… Jesteśmy wszystkim, równością świata, zabijamy i ludzi też…
//Jego córka nie wie, że on był Łowcą.// -
-
-
-
-
-
-
-
ninja618
‐ Tak więc posłuchaj… Jestem Łowcą Potworów. Tak, jetem jednym z tych potworów, których ludzie nienawidzą. Twoja matka była druidką, którą uratowałem przed jednym z topielców. Zabiłem go siekając na kawałki. Przywiązała się do mnie… Po roku pokochałem ją. Potem spłodziliśmy Ciebie. Matka umarła na jedną z tych chorób. Pogrążony w żałobie wziąłem Cię na ręce i uciekłem. Tak oto jesteśmy tutaj. Teraz powiem Ci o moim treningu. Byłem katowany, poddawany magii, trucizną, torturom. Byłem także szkolony do zabijania i tylko tego. Od dawna nie umiem okazywać uczuć. Tylko do Ciebie teraz żywię uczucie miłości ojcowskiej. Podczas jednego ze zleceń zostałem pochwycony i torturowany…
Pokazał wielką szramę na plecach.
‐ Przez miesiąc. Widywałem dziewczyny, krótkie pragnęły wielkiej przygody. Wiesz co się z nimi stało? Ginęły. Wszystkie, bez wyjątku. Świat jest brutalny, dlatego chcę abyś ustatkowała się tutaj a nie zdechła w rynsztoku. Rozumiemy się?
Popatrzył jej w oczy tym zimnym, potwornym spojrzeniem Łowcy Potworów, przed którym uciekali najlepsi.
‐ Rozumiemy? -
-