Jak na razie nie ruszacie, głównie dla tego, że dwóch ludzi wyszło na przód i zaczęli odśnieżać Wam drogę. W tym miejscu śniegu było tak dużo, że nie mogliście przejechać.
‐ Cholera… wolałbym już mieć włości obok tych pie**olonych orków i ich tam bić a nie tu siedzieć na mrozie i nic nie mieć do roboty .‐ powiedział pośpieszając lekko konie ‐.
‐ Ty Zdzisiek słyszałeś?
‐ No ta… Ktoś tam wołał…
Po chwili zobaczyłeś wychylające się z muru dwie chłopskie twarze.
‐ O cholera! To szlachcic! Coś Ty ku*wa zrobił?
‐ Ja?! To Ty!