Wioska "Podmrozy"

[Kubeł1001]

Kuba1001

Popatrzyli najpierw na Ciebie, potem na siebie i zaśmiali się uderzając o siebie kuflami i wznosząc toast.
‐ Może i człowiek, ale łeb na karku ma.
‐ Łeb ma, ale jestem ciekaw czy twardy.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No panowie, może i wiele można mi odmówić ale łba twardego na pewno nie .‐ zaśmiał się trzymając się za boki ‐. Dajcie no kufla to wypijemy toast za nową wieżę !

[Kubeł1001]

Kuba1001

Szybko podali Ci kufel pełen dobrego piwa.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zamachnął się szybkim haustem i spróbował go pochłonąć za jednym razem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się, ku radości i podziwowi Krasnoludów.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ No panowie, trzeba jakąś porządną popijawę zrobić bo nic ostatnio się nie dzieje a powinienem móc coś załatwić.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ My na popijawę zawsze chętni. ‐ zadeklarowały Krasnoludy.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Szlachcic w zastanowieniu nieumyślnie sięgnął wręcz do wąsa…

‐ Jakbyście mogli, to walnijcie taką wielką, ładną halę gdzieś obok kopalni w skale. Zrobimy tam halę spotkań i uczcimy zarżnięcie potwora toną piwa !

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ To najpierw wieżę czy halę?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Wieże, wieże . Na hale mamy czas.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ja wierzę, że się uda tę wieżę zrobić. ‐ rzekł Krasnolud, pociągnął łyka i zaczął wydawać rozkazy reszcie, by przenieść się na nowe miejsce budowy.

[Kubeł1001]

Bilolus1

W takim razie on się wolnym krokiem oddalił kontynuując obchód ze swoim wiernym psem u boku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dalszy obchód nie wykazał żadnych większych rewelacji.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zakończył go więc u drzwi wójta wioski, zapukał do nich czekając na pozwolenie na wejście po czym gdy je usłyszał ruszył do środka.

‐ Wójcie mój drogi chciałem cię spytać, chociaż nie wiem czy wiesz o naszych sąsiadów.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Ale o jakich dokładnie sąsiadów? ‐ zapytał, namyślając się chwilę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Okoliczną szlachtę, bo ciekaw jestem wieści ze świata a my jesteśmy jak zapewne ci wiadomo na samych krańcach ludzkości więc niewiele tu dociera.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Jeden ze szlachciców mieszka niedaleko, wie pan, ten co bogaci się na handlu narzędziami, drewnem i bronią.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Można by do niego wpaść… trzeba jakoś rozruszać życie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przygotować orszak i obstawę, panie?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Tak…zajmij się tym.