Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Trafiłeś do pokoju, który był pewnie magazynem żywności. Twoi ludzie trafiali podobnie, bo na to samo, albo na zbrojownie.
‐ No dobra… czyli klapa w podłodze .‐ otworzył ją i zajrzał do środka ‐.
Ciemność, ciemność widzisz.
‐ Ma ktoś pochodnie ? Albo ktoś zrobi ? Trzeba tam poświecić .‐ stwierdził ‐.
Trochę to trwało, ale w końcu machnęli Ci elegancką pochodnię.
Złapał za nią po czym powoli opuścił ją na dół żeby przyjrzeć się co tam jest .
Z pewnością tunel.
Więc teraz po prostu upuścił ją tak żeby spadła i oświetliła wszystko .
W końcu upadła, na dół jakieś dwanaście metrów.
‐ Macie może tą drabinę z jaskini ? Przyda się…‐ stwierdził ‐.
Dwójka Krasnali skoczyła po nią i szybko Wam zrzucili ją na dół.
‐ Okej, ruszamy .‐ stwierdził i postanowił jako pierwszy spenetrować nową grote ‐.
Tunel jak tunel, też tak ch**owo wykonany.
‐ Ch**owy .‐ burknął u dołu drabiny po czym zszedł z owej i czekał aż zrobią to jego podwładni ‐.
Cała wesoła ekipa znalazła się na dole.
‐ Dobra panowie, ruszamy .‐ stwierdził po czym machnął włócznią gdzieś w przód, podniósł pochodnię i ruszył przodem ‐.
Idąc tak przeszliście sporą odległość, aż w końcu widzicie kolejne światło.
‐ Przygotujcie się !‐ teraz szedł wolniej, gotów do zaatakowania ewentualnych postaci które przy tym świetle mogły stacjonować.
Widzisz kilku Orków, nieuzbrojonych i klatkę, ale nie widzisz czy coś lub ktoś w niej jest.
‐ Załatwcie ich z kusz, nie powinniśmy robić hałasu .‐ zaczął ‐.