Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jeszcze sześć godzin.
Poczekał, przy okazji sprawdził, ile jest źródeł, z którego krasnoludy czerpią wodę.
Był strumień w pobliżu osady i zapewne stamtąd brali wodę. Ale mieli też własne, spore zapasy wody pitnej.
‘‘spore’’ nie znaczy że nie będą uzupełniać. Niech jeden z orków sprawdzi, z jakiego miasta przypływają statki krasnoludów.
Było tylko jedno nadbrzeżne miasto Krasnoludów więc odpowiedź nasuwała się sama.
Przeczekał te 6 godzin i udał się po miksturę.
Był gotowa. Miała żółtą barwę, była mętna i pachniała rumiankiem.
Zabrał ją. Sprawdził jeszcze, ile tak dziennie osób korzysta ze źródła.
Niewiele. Jak mówiłem mają własne zapasy.
Kiedyś się zapomną, warto to zużyć. Szykuje się do wyjścia do tego źródełka.
Jesteś gotów do drogi.
Udał się tam pod osłoną nocy. Jego orki są dobre w skradaniu, jednak on jest lepszy. Noc była jego sojusznikiem. Udał się do tego źródełka.
Udało Ci się zakraść do źródła niepostrzeżenie.
Wlał do niego mikstury, po czym się oddalił.
Akcja się udała i nikt Cię nie zauważył.
Wrócił do zamku, wezwał większość orków. Zostawił 12 na szpiegostwie.
Stawili się szybko, na czele z dowódcą.
‐Panowie! Jest nas 130, łącznie z posiłkami naszego Władcy. Przygotować, się. Musimy przeprowadzić atak, zanim zrobią to oni. Pamiętajcie w szczególności o bełtach powodujących zapłon. Rozejść się.
Wykonali polecenie. //Bełty zapalające?//
//przy trafieniu w cel mała eksplozja ognia, przydatne jak chcesz coś podpalić.