Zamek przy klifie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Brutus zmienia temat.

Dotarłeś tam bez większych problemów.

[Kubeł1001]

Vader0PL

//A nie na odwrót? .. Brutus zostaje w moim zamku, a Jonathan tam ..

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Ku*wa. Pomyliłem się. Masz rację ;‐;//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Jaki temat? I pamiętaj o moim głównym bohaterze!

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Pamiętam. Jeśli chcesz pisz dalej tutaj.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Nope, dawaj inny temat dla Jonathana

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Niby jaki? Południowa część wyspy? ._.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

//Pałac Lorda Ziemniaków. Oczywiście nazwę wymyślasz ty ;‐; Pamiętaj że jest tam od luja orków, więc raczej to taka forteca/ baza wojskowa/wypadowa.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Jonathan wracał do zamku, zbliżała się noc a co gorsze rozpadało się.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Wracałeś do zamku, a deszcz padał coraz mocniej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Szedł dalej.

[Kubeł1001]

Kuba1001

W końcu trafiłeś pod bramy zamku.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Otwórzcie!

[Kubeł1001]

Kuba1001

Orkowie wykonali polecenie od razu i brama stoi otworem.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wszedł do środka, udał się od razu do swojego gabinetu.
W tym czasie oczami orków oceniał ilość całych orków i ilość rannych.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zostało Ci dwunastu sprawnych Orków i trzech rannych.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wysłać czterech na zwiady do krasnoludów, mają być ostrożni.
Oto ich zadanie: Donosić mi o ich liczebności, wsparciach, zapasach, oraz o ich osłabieniu, które spowodowała moja mikstura.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Efektów osłabienia brak dlatego, że piją tylko wodę ze statków lub alkohole z kontynentu. Wodę ze strumienia pija kilka osób, ale bardzo rzadko.
Krasnoludów liczy się w dziesiątkach, jeśli nie w setkach. Wsparcie przypływa coraz rzadziej, ale to nadal dziesiątki bitnych żołnierzy. Zapasy przybywają częściej niż wojsko, ale nadal mają ich bardo dużo.

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Niepokojące wieści, w szczególności, że czeka nas ostatnia bitwa z niewiadomą ilością orków. Chociaż, jak mój Mistrz oczekuje ostatecznego załatwienia sprawy, to mogę liczyć na prawdziwe wojsko, nie oddział…
Oparł się w fotelu, dumał przez chwilę.
Po tej chwili wstał i poszedł po książkę z eliksirami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Była tam gdzie zawsze. Najwidoczniej żaden Ork nie miał zamiaru czytać Twoich ksiąg. A właściwie w ogóle nie miał zamiaru czytać ‐ bo nie umie.