Przyglądałeś się temu w milczeniu, a w tym czasie większość bandytów poszła do stołówki lub pokoi. Naturalnie zostali strzelcy na murach i patrole wewnątrz i na zewnątrz zamku.
//Nie chwal się tym tak. Jesteś pośród renegatów, złodziei i gw**c… Bandytów.//
I tym sposobem udało Ci się wejść do stołówki. Poza wieloma stołami i sporym kominkiem nie było tam wiele udogodnień.
Był nim otyły, ale postawny mężczyzna o bujnym zaroście.
‐ Czego? ‐ warknął ćwiartując mięso jakiegoś zwierzęcia. Choć po wyglądzie rzeźnika mogłeś zakładać, że to nawet był człowiek.