Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Szło jako tako, nadal potrzeba Ci ćwiczeń.
Kontynuuję ćwiczenia aż do wieczoru.
Zapadł zmrok. Chociaż w Mrocznym Królestwie zawsze jest ciemno.
//Nie jestem w mrocznym królestwie .‐.// Kiedy zapadł zmrok Bożydar jak zwykle poszedł spać.
//Wiesz co to znaczy pogranicze?// Spałeś więc. Nikt CI nie przeszkadzał.
//Tak .‐.// Obudziłem się.
//._.// Uwierz lub nie, ale udało Ci się wstać.
//;.;// ‐No dobra… Spójrzmy co jest na zewnątrz… I wyszedł z zamku.
Nic ciekawego. Wypalona gleba, kości jakiegoś małego zwierzęcia na horyzoncie i ciekawie wyglądający kamień.
//Ten kamień jest w mrocznym królestwie, czy w Nirgald?//
//Na pograniczu, ale bardziej w Mrocznym Królestwie.//
Bożydar próbuję dosięgnąć tego kamienia ręką.
Lepiej było podejść zwłaszcza, że dzieliła Was odległość ośmiu metrów.
Podchodzę do kamienia i go zabieram do zamku.
Na pewno by się udało gdyby nie to, że kamień miał dwa metry długości, a jego waga przekraczała 200 kilo.
Bożydar zawołał nieumarłych żeby mu pomogli.
Nieumarli to poskładane zwłoki. Są w miarę silni i wytrzymali na ciosy, ale podnoszenie takiego kamienia może pozbawić ich rąk.
‐Dobra, nie podnoście, może uda nam się to zatoczyć do zamku.
Pierwszy Nieumarły zbliżył się do kamienia i… wyrzuciło go na 25 metrów w górę. Kiedy spadł nie było czego zbierać.
‐On jest magiczny… ‐Dobra słuchajcie, macie tu stać, i go obserwować, a jak zrobi coś dziwnego, to jednen z was ma do mnie przyjść i mi to powiedzieć! I poszedł do zamku.