Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Ależ ty szczegółowy .‐.// Bożydar zaczął czytać i ćwiczyć magię mroku.
//Nadal za mało. Magia Mroku to dość obszerna dziedzina.//
//To jak ja mam to ćwiczyć .‐.//
//Sam coś wymyśl. To Twoja postać.//
//Co dla mnie wymyśliłeś .‐.// Bożydar trenuję rzucanie skupiska mrocznej energii w przeciwnika.
Szło jako tako, nadal potrzeba Ci ćwiczeń.
Kontynuuję ćwiczenia aż do wieczoru.
Zapadł zmrok. Chociaż w Mrocznym Królestwie zawsze jest ciemno.
//Nie jestem w mrocznym królestwie .‐.// Kiedy zapadł zmrok Bożydar jak zwykle poszedł spać.
//Wiesz co to znaczy pogranicze?// Spałeś więc. Nikt CI nie przeszkadzał.
//Tak .‐.// Obudziłem się.
//._.// Uwierz lub nie, ale udało Ci się wstać.
//;.;// ‐No dobra… Spójrzmy co jest na zewnątrz… I wyszedł z zamku.
Nic ciekawego. Wypalona gleba, kości jakiegoś małego zwierzęcia na horyzoncie i ciekawie wyglądający kamień.
//Ten kamień jest w mrocznym królestwie, czy w Nirgald?//
//Na pograniczu, ale bardziej w Mrocznym Królestwie.//
Bożydar próbuję dosięgnąć tego kamienia ręką.
Lepiej było podejść zwłaszcza, że dzieliła Was odległość ośmiu metrów.
Podchodzę do kamienia i go zabieram do zamku.
Na pewno by się udało gdyby nie to, że kamień miał dwa metry długości, a jego waga przekraczała 200 kilo.