Siedziba Księcia Krasnoludów

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ciebie ku*wa tego nie uczyli że woda pod ziemią krąży ! Pie**olić TO GÓWNO !‐ Baron ubrał to co zrzucił i zaczął biec w stronę pajęczyny .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A widzisz tu jakąś dziurę w dół? Toporem tego nie wyrąbiesz! Włócznią też nie!

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ To co ja mam do chja zrobić ?! PIE**OLNIJ W TO TOPOREM CHJ ŻE PEWNIE NIE ZADZIAŁA ALE SPRÓBUJ !‐ krzyknął dobiegając do pajęczyny i uderzając pierwszego z tkających pająków w odwłok ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Padł na ziemię. Na pewno nie martwy, ale mocno ranny.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Wyładował na nim cały gniew wpakowując mu drugi cios w to samo miejsce, po zadaniu go natychmiast wyrwał topór i z rozmachem cisnął swoją broń w drugiego pająka .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dwa padły martwe. Walon też nie próżnuje zabijając ich już pięć.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ NIE DAM SIĘ ZABIĆ JE**NYM OWADOM !‐ już całkowicie rozzłoszczony spróbował ciąć pajęczynę mieczem który ukradł wcześniej strażnikom .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pajęczyna była podobna do… gumy. Każdy cios jaki zadałeś odbijał się i nie wyrządzał żadnych szkód.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ A CH*J CI W DUPE !‐ wycelował w nią włócznię i wypowiedział magiczne słowo ‐. Lakis !

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pajęczyna była też odporna na ogień… Jedyne co zdołałeś zrobić to zmienić jej kolor z białej na czarny.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Wykrzykując inne przekleństwa i osądzając matki pająków o pewien nieszlachetny zawód zabrał swój topór i ruszył na pomoc Walonowi .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pająki chciały chronić gniazdo i zabić intruzów, ale instynkt samozachowawczy był często silniejszy więc nie rzucały się na Was stadami… Na razie.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Musimy stąd uciekać wymyśl coś do cholery mózgu operacji !!

Baron po krótkiej walce z pająkiem postanowił zaryzykować… wycelował włócznię w sufit jaskini nad pająkami i wypowiedział słowo które często ostatnio powtarzał

‐ Lakis .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jaskinia nie była tak słaba, że zawaliła się po jednym piorunie, ale kilka głazów o średniej wielkości spadło i zmiażdżyło trzy pająki, a kilka poważnie raniło.
‐ Tam! ‐ krzyknął Walon wskazując na kolejne drzwi na drugim końcu jaskini. ‐ Pająki się wycofały! Zaraz znów zaatakują, ale zanim to zrobią to może uda nam się dobiec.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Już, już !‐ puścił się biegiem w stronę drzwi, prawdopodobnie najszybszym tempem jakie narzucił sobie w ciągu swojego całkiem już długiego żywota ‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Pająki nie były przygotowane na ten manewr więc kiedy zorientowały się o co chodzi i ruszyły do ataku Ty i Walon byliście już w połowie drogi.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Biegł dalej, no chyba że któryś pająk pojawił się w niebezpiecznej odległości .

//Odpiszesz w Rhun ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jeden pojawił się tak blisko, że mogłeś go pocałować. Ale kto całowałby pająka?

[Kubeł1001]

Bilolus1

Zastanowił się w ułamku sekundy nad całowaniem pająka i zamachnął się owej istocie prosto w jej piękny…całowalny odwłok toporem .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bestia padła ranna na ziemię, ale to sprowokowało pozostałe do niemal natychmiastowego ataku.