Achaton
-
-
-
-
-
Kuba1001
Skinął głową i odszedł, a po chwili otrzymałeś swoje wojsko: Osiemnastu kawalerzystów w lekkich zbrojach z pajęczyny Wielkich Pająków i łusek swoich wierzchowców, Ponurych Jaszczurów, oraz grzebieniaste hełmy, z długimi trójzębami, sieciami, kilkoma oszczepami do rzucania, małą tarczą, jataganem i sztyletem. Kolejni byli Twoi dwaj znajomi, Magowie, potem dwójka Minotaurów ze szczepu Taurenów, tego średniego, wysokich na około dwa metry, z wielkimi rogami, porządnie opancerzonych. Jeden dzierżył dwuręczny topór o podwójnym ostrzu, a drugi wielki młot bojowy. Potem przyszła kolej na Drowy, konkretniej setkę standardowej piechoty, z parą jataganów i sztyletem, oraz o połowę mniej kuszników, ze słynnymi na cały świat drowskimi kuszami i dwoma sztyletami do obrony bezpośredniej.
-
Matir “Kasaxy” Moonsky
Nakazał ustawienie się Taurenom i Magom blisko niego, kusznikom ruszenie za nim, a piechocie - za kusznikami. Jedynie kawalerię puścił przed siebie, żeby ci mogli najszybciej ruszyć i przeprowadzić szybki zwiad. Jednakże ostrzegł ich, żeby uniknęli na start walki i od razu wrócili tutaj. Z takimi to procedurami ruszył do wskazanej części miasta, żeby kontynuować walkę. -
Szło dobrze, przynajmniej na początku. Idąc naprzód, widzieliście zwłoki elfickich cywilów i żołnierzy, zabitych podczas szturmu, ostrzału machin lub, na co wskazują najświeższe rany, przed chwilą, gdy mieli pecha natrafić na Ponurych Jeźdźców. Niemniej, maszerowaliście, dopóki nie zauważyłeś powracającej kawalerii, piętnastu jeźdźców, co oznacza, że trzech padło gdzieś tam trupem lub zaginęło.
- Natrafiliśmy na barykadę blokującą przejście. Układają ją cywile, wykorzystują gruz ze zniszczonych domów w okolicy, ale bronią jej żołnierze, piechota i łucznicy. Próbowaliśmy się przebić, ale było ich zbyt wielu, a na dodatek strzelali do nas z okien i dachów domów.- zameldował Ci jeden z kawalerzystów, najpewniej dowódca tego małego oddziału. -
Matir “Kasaxy” Moonsky
-Dobra robota, teraz idźcie na tyły wojsk. - Nie czekając, aż to zrobią, zwrócił się do Magów. - To będzie zadanie głównie dla nas. Mogę magią ziemi spróbować zniszczyć tę nędzną barykadę, a wy w tym czasie postarajcie się, żebyśmy nie ponieśli większych strat wśród żołnierzy poprzez atakowanie łuczników. Natomiast kusznicy - Tutaj się do nich odwrócił. - Pilnować okien i dachów domów, żeby pozbyć się zagrożenia stamtąd, przy okazji część z was powinna pomagać Magom. Jakieś pytania? -
- Gdy już barykada padnie, a kusznicy zwiążą łuczników walką, kto ma zaatakować cywili i żołnierzy kryjących się wcześniej za barykadą? - zapytał jeden z Magów, bo faktycznie pominąłeś ten etap planu. No i komu wydać rozkaz? Zwykłym żołnierzom? Cofniętej kawalerii? Minotaurom? Zrobić to osobiście?
-
Matir “Kasaxy” Moonsky
-Kiedy barykada zostanie zniszczona, rusza piechota. Osobiście poprowadzę ich na żołnierzy wroga. Kawaleria ma służyć jako wsparcie, a Minotaury mają utrzymywać was, Magów, przy życiu. -
Wszystkie rozkazy zostały wydane, więc całość Twojego mieszanego oddziału ustawiła się tak, aby jak najlepiej wykonać powierzone im zadanie i ruszyła naprzód. Po kilku minutach odnaleźliście barykadę pomiędzy dwoma zrujnowanymi domami, z których gruzów pozyskiwano materiały na budowę. Na Wasz widok pracujący cywile uciekli za barykadę, a ku Wam posypały się pierwsze strzały z okien i dachów, zabijając kilku żołnierzy i wkurwiając Minotaury. Kusznicy szybko odpowiedzieli ogniem, a Magowie wzięli się za rozmontowanie barykady, poszczególne fragmenty gruzu wysyłając w kierunku łuczników lub piechurów wroga, którzy szykowali się do obrony.
-
Matir “Kasaxy” Moonsky
Sam zaczął tworzyć większe zaklęcie, które miało wręcz rozerwać barykadę i rozrzucić jej fragmenty na obrońców.
///Helmowy Jar, wybuch muru, pamiętasz? -
//Magowie rozebrali już barykadę, pamiętasz?//
-
Matir “Kasaxy” Moonsky
///Zadziałali niezgodnie z moim planem, ale skoro barykada usunięta…///
Skoro barykada usunięta, to zakrzyknął na piechotę i poprowadził ją do ataku, dobywając tarczy i swojej broni głównej. -
//Pisałeś, że “Mogę Magią”, a ja przeczytałem coś w stylu, że to oni “Mają Magią”, więc mój błąd, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, prawda?//
Rzuciliście się na Elfy z okrzykiem na ustach, kilku uciekło już wtedy, ale reszta stawiła Wam dzielnie czoła. Najpierw poleciało kilka oszczepów, a każdy trafił w cel, zabijając jednego wojownika, ale pozostali zdołali zewrzeć się z przeciwnikami, w ruch poszły jatagany i sztylety po jednej stronie, oraz sztylety, miecze i szable po drugiej. Tobie trafił się przeciwnik właśnie z mieczem i sztyletem, który od razu zaatakował dłuższą broń, ale bez trudu rozpoznałeś jeden z prostych manewrów, których uczą chyba wszystkich: Pierwszy atak to zmyłka, gdy go zablokujesz i się odsłonisz, przeciwnik wsadzi Ci ostrze sztyletu w jakieś żywotne miejsce i po pojedynku. -
Matir “Kasaxy” Moonsky
Dlatego też zablokował ten atak tarczą, którą ciasno trzymał przy sobie, by uchronić wrażliwe miejsca. Następnie też tą samą tarczą zdzielił Elfa, spodziewając się rezultatu. -
Rezultat był taki, że złamałeś mu nos i powaliłeś na ziemię. Chyba wciąż był przytomny, ale oszołomiony na tyle, że bez trudu powinieneś go dobić.
-
Matir “Kasaxy” Moonsky
Dokończył więc sprawę swoim toporem. -
Padł martwy, a Wy, mimo straty kilku kolejnych żołnierzy, zdołaliście pokonać Elfy, z których większość padła na miejscu, a niektóre spróbowały ucieczki, padając trupem z bełtami kusz wbitymi w plecy i tyły głów.
-
Matir “Kasaxy” Moonsky
Spróbował zebrać oddział w tym samym układzie, co na początku, czyli kawaleria, on z Magami i Minotaurami, za nim kusznicy i piechota. Jeżeli się udało to przeliczył straty i nakazał dalszy marsz.