Planeta Amirallis
-
Toina
V:
Więc trzeba będzie go pilnować. Inaczej będzie źle. Na szczęście na razie nie ma tu żadnych klejnotów, a jej brat jeszcze nie poderwał się do bicia w szybę.A:
Jak zwykle. Znowu trzeba będzie to przeczekać, a jego siostra pewnie nie powie mu ich przyjściu. Oby to dość szybko mineło.
A na razie możnaby coś zjeść -
-
Andrzej_Duda
V:
Nie oznacza to jednakże, że tego prędzej czy później nie zrobi. Przed ostatnim uśpieniem też jej się wydawało, że już na pewno nie będzie ponawiać prób rozbicia szyby.
A:
Może i dobrze… Zawsze jest szansa, że się uodporni na te toksyny, tak? Tak…
Niestety, te Klejnoty nie dają im jedzenia od tak. Karmią ją i jego jak jakieś je**ne rybki w akwarium. -
-
-
-
-
-
-
Toina
V:
Racja. I chyba prędko się nie dowiemy. Może na tym czymś na akwarium jest napisane, po co im jesteśmy, ale oni mają jakieś swoje pismo, którego nie da się zrozumiećA:
Chodzi im tylko o przejmowanie kolejnych światów. Są straszni. A siostre pewnie zatrzymali, bo jest dość ładna. Może chcą nas dać komuś w prezencie? Tylko po co im ja w takim razie? Chcieli mieć komplet? -
-
Andrzej_Duda
V:
No cóż, nawet gdyby ich pismo dało się zrozumieć, to teraz niezbyt dużo by to dało rodzeństwu, ponieważ na akwarium nie ma nawet jednej nalepki z informacjami dotyczącymi czegokolwiek co mogłoby się przydać.
A:
Albo nie rozumieją pojęcia rodzeństwa i po prostu widzą ich jako męskiego i żeńskiego przedstawiciela gatunku… -
-
-
-
-
-
-
-