Więzienie Raft [ZIEMIA, NOWY JORK]
-
Andrzej_Duda
“Ja wcale nie sugeruje przecinania tego twojego cacka. Chciałam tylko wiedzieć, czy może nie wiesz jak by to wyglądało. Między innymi dlatego, że interesuje mnie z jakiego metalu jest to wykonane i czy pod wpływem magii zmieniły się jego właściwości.” - powiedziała dość obojętnym tonem.
-
Woj2000
-Ach, rozumiem… - skwitował, po czym dodał już bez poprzedniego naburmuszenia - W takim razie pozwól, że to wszystko wyjaśnię. Szpon to tak naprawdę nie tyle co sam szpon, ale ceremonialna proteza z żelaza i pokryta warstwą brązu. W środku nie ma nic szczególnego, gdyż niewielka część jest wydrążona, by móc bez problemów umieścić ją na kikucie. Oczywiście zwykłość należy wziąć w cudzysłów, choćby z samego daktu, że najdokładniejsze jej datowanie wykazało, że pochodzi z IXw. - złotej ery Wikingów. Na pewno mogę powiedzieć, że jej magiczne właściwości wynikają z dwóch właściwości: sigilu w kształcie krzyża celtyckiego na wewnętrzej stronie dłoni, który odpowiada za pochłanianie sił witalnych i samego faktu, że metal na całej szerokości został zaklęty odpowiednim urokiem, który co prawda potrafi tracić swą moc z czasem, ale posiada też możliwość odnowy… w wiadomy i praktykowany przeze mnie sposób.
-
Andrzej_Duda
"Tak… I w tej chwili chciałabym bym się dowiedzieć, czy gdyby wyciąć z całości tego przedmiotu fragmenty z których płynie ta rękoma moc magiczna oraz zamieścić je na czymś nowocześniejszym niż ta twoja obecna proteza, to czym zachowało by to całość swojej mocy… Pytam się, ponieważ chciałabym być może w pewnej sytuacji… Hm, że tak powiem, zapłacić dodatkowo za pomoc w ucieczce. "
-
Woj2000
W odpowiedzi Strucker mruknął zaintrygowany, wielce zaciekawiony tym, co usłyszał. Jest to dosyć interesująca i intratna propozycja, dodatkowo mogąca mieć szanse powodzenia, dzięki wiadomym umiejętnościom Sereny.
-Trzeba przyznać, naprawdę mnie zaciekawiłaś, moja droga. Zwłaszcza, że dałoby się to wykonać. Trzeba by tylko było pomocy maga, któty skanalizuje pozostałą energię do tych wycinanych fragmentów i profilaktycznie utrzyma ją tam przez cały proces tworzenia. -
Andrzej_Duda
Kto by pomyślał, że w tej kobiecie drzemie taki potencjał? Choć… Trzeba przyznać, to równie ciekawa kwestia skąd ona posiada taką dogłębną wiedzę w tylu kwestiach. W końcu nie każdy zna pojęcie Istot Abstrakyjnych lub potrafi mniej więcej zaplanować odnowienie artefaktu takiego jak szpon.
“Hmmm… Tak zgadnę, ty byłbyś w stanie tego dokonać?” -
Woj2000
W przypadku panny Octavius jednak faktycznie można mówić o prawdziwym geniuszu na modłę dawnych,renesansowych mistrzów, którzy posiadali dogłębne, wszechstronne poznanie dotyczące każdej dziedziny, nawet dotyczących nieracjonalnych zjawisk. I to jest rzecz, która Struckerowi (co już wcześniej podkreślał) naprawdę imponuje. A trzeba przyznać, że temu dowódcy Hydry naprawdę ciężko zaimponować.
-Oczywiście, że sobie z tym poradzę! - odparł z miejscami charakterystyczną dla siebie butą, by jednak dodać zwyczajniej - Jednak pozwolę tutaj jednocześnie oddać Bogu, co boskie, a cesarzowi, co cesarskie. Mówiąc po prawdzie, przetrzymywanie energii nie wymaga wielkich zdolności magicznych. W grę chodzi tutaj siła woli i ogólna wytrzymałość na inkantowanie uroków. Dlatego też sądzę, że przy odpowiednio niskim poziomie energii magicznej w Szponie, czyli takiej potrzebnej do pozostawienia artefaktu ,na chodzie" z jej przetrzymywaniem mógłby poradzić sobie każdy z odpowiednio silnym umysłem i znajomością jednego zaklęcia. Czyli, dajmy na to, ktoś taki jak ty, Sereno. -
Andrzej_Duda
"Hm… Powiedzmy, że przystsję na taką formę tej umowy. Zacznijmy od tego, że zawsze lepiej będzie znać to co się ma obecnie bada, co jest dla mnie jedną zaletą, a także to, że przetestuję się w magii… A więc dobrze, zgadzam się. Najlepiej by było gdybym tego zaklęcia nauczyła się już teraz, żeby do odpowiedniego momentu mieć je opanowane i zdecydowanie zdolne do użytku… "
-
Woj2000
I tutaj Wolfgang może powiedzieć, że mogły zacząć się lekkie schody, gdyż uczenie magii na odległość nigdy nie jest rozsądnym pomysłem. Jednakże… teorię zawsze można przekazać. I to nawet w dosyć ,atrakcyjny", acz nieco zaawansowany sposób. Poprzez przekazanie telepatycznej wizji będącej swoistym ,samouczkiem", który zapisze się w niezwykłej pamięci pani Octavius.
-Dobrze… mam co do tego pewne wątpliwości, ale można spróbować. Tylko poprosiłbym o jedno - o wyciszenie myśli i wyczulenie na to, co zaraz przekażę, dobrze? - oznajmił z pewnym sceptycyzmem, po czym sam zamilkł, by skupić własne mtśli w celu wykorzystania z kolejnego aspektu magii ćwiczonego z samą Czarodziejką - przesyłania wizji. W tym celu starał wyobrazić sobie samego siebie w sytuacji kanalizowania energii we fragmencie przedmiotu najdokładniej, jak potrafił, włącznie ze wszystkimi, nawet najbardziej subtelnymi, r*chami dłoni potrzebnymi do rzucenia zaklęcia czy tym, jak umysł powinien skupiać się na skupiskach energii, by następnie ,wysłać" to do jaźni Sereny. -
Andrzej_Duda
No cóż… Nie jest to zdecydowanie metoda nauczania jaką pochwaliłby jakikolwiek profesjonalny nauczyciel sztuk mistycznych, ale jednak grzechem byłoby nie spróbować w takiej sytuacji nie tylko zrobić coś pożytecznego, ale także poćwiczyć swoje zdolności.
Po chwili Serena odpowiedziała:
“Hm… Rozumiem. Poćwiczę to sobie w wolnym czasie. Nie sądziłam, że to pójdzie aż tak prosto. Albo to jednak jest takie proste zaklęcie albo muszę pogratulować talentu w… Rzucaniu zaklęć.” -
Woj2000
Czując zadowolenie z faktu, że po raz kolejny udało mu się bez większych trudności wykonać wcale nie tak bezproblemowe zaklęcie, odpowiedział z pewnością siebie:
-Zaklęcie nie należy do najtrudniejszych. Ba, podstawowe opanowanie przenoszenia energii to jedno z podstawowych wymagań dla każdego chcącego się tym parać! Jednak jego prostota czasami bywa zwodnicza, gdyż bezproblemowa manipulacja wielkimi pokładami mocy magicznej wymaga już lat doświadczenia i szeroko pojętego talentu do magii. -
-
Woj2000
Słysząc głos tego chama, Strucker mruknął z dezaprobatą, by zaraz odpowiedzieć telepatycznie do Sereny.
-Wybacz, ale muszę kończyć. Do zobaczenia.
Po czym niemal natychmiastowo zakończył mentalne połączenie i zwlekając się z krzesła, powoli, acz dokładnie i w milczeniu, wykonał polecenie, stając z podniesioną ręką przy ścianie. -
-
Woj2000
Początkowo Wolfgang chciał faktycznie się odwrócić, jednak jego przezorność kazała mu się z tym wstrzymać. Odruchowo przeczuwał, że może to być swego rodzaju podstęp mający na celu dać pretekst strażnikom do pobicia go za rzekomą ,niesubordynację" przy wykonywaniu poleceń.
-Na pewno mam się odwrócić, kimkolwiek jesteś? - zapytał z udawanym, nieco ironicznym, zaciekawieniem. -
Andrzej_Duda
Hm… Nie wiadomo, czy tak prości ludzie w ogóle by wpadli na pomysł takiego złożonego podstępu względem Struckera… Ale jak to się mawia, przezorny zawsze ubezpieczony.
-Sugerował bym, żebyś tak uczynił, Wolfgangu. - odpowiedział spokojnym, opanowanym głosem, przypominającym trochę ten jaki posiada program Text-to-speech z górnej półki. -
Woj2000
Ludzie potrafią być naprawdę pomysłowi i zmyślni, jeśli za swój cel obiorą wyrządzenie krzywdy drugiemu człowiekowi. A ten konkretny podstęp nie jest szczególnie wysokich lotów.
W odpowiedzi na ten prawie robotyczny, jednak niezbyt kojarzący mu się z kimkolwiek, głos zacząl spokojnie się odwracać, by móc spojrzeć w twarz swojemu interlokutorowi. -
Andrzej_Duda
Kiedy Strucker się odwrócił, zobaczył przed sobą gościa w postaci nikogo innego jak samego członka Avengersów, Visiona.
Lewituje nieznacznie nad ziemią, mając stopy skierowane w dół, a ręce złożone razem blisko ciała, na wysokości brzucha.
-Czy przykułem już twoją uwagę? - spytał się po chwili. -
Woj2000
Jakkolwiek wiele rzeczy widział w swoim liczącym prawie półtora wieku życiu, to na pewno nie spodziewał się, że jeden z Avengersów zechce mu złożyć wizytę. A to oznacza prawie na pewno jedno - przesłuchanie czy próbę wyciągnięcia jakichś informacji poprzez tak lubianą przez co niektórych perswazję. Dlatego też trzeba zachować stoicyzm i dużą dozę ostrożności, by czegoś nie wypaplać przez przypadek. Najlepiej w takich wypadkach trzeba trzymać sie starych, sprawdzonych rozwiązań - oficerskiej kurtuazji, która nawet, jeśli sztuczna i… cóż, kurtuazyjna, potrafi ,zrobić swoje".
-Oczywiście, że tak. - odpowiedział spokojnym, w miarę uprzejmym tonem - Wcześniej wolałem się tylko upewnić, czy nie jest to jeden z testów straży mający sprawdzić moją adaptację do dyscypliny panującej w tym… ośrodku. -
Andrzej_Duda
Jakikolwiek jest cel tej zdecydowanie niespodziewanej wizyty zbuntowanego tworu androida, który niemalże zakończył dość niedawno życie Struckera, gdyby nie iluzja rzucona w ostatniej chwili, to rzeczywiście najlepiej będzie dla własnego bezpieczeństwa podejść do tego tak chłodno jak tylko się da. Vision od razu po skończonej wypowiedzi Struckera zaczął mówić do niego wciąż spokojny, acz teraz trochę bardziej przejęty:
-Rozumiem obawy… Ale jednakże przyszedłem tutaj w innej sprawie. Jak wiemy, osoba odpowiadająca za wychowanie Wandy Maximoff stoi przede mną… I o Wandzie właśnie chciałbym porozmawiać. -
Woj2000
Trzeba tutaj całkowicie przyznać, że twór tego przeklętego Ultrona go całkowicie teraz zaskoczył. Najzwyczajniej w świecie nie spodziewał się wyciągnięcia rozdziału z własnej przeszłości, który dobre kilka lat temu został zamknięty. Rozdział, w którym, jak to sam określił Vision, ,wychowywał" przyszłą Scarlet Witch oraz pośrednio jej brata, ucząc ją jednocześnie podstaw panowania nad jej talentem do magii chaosu. I który został zakończony interwencją Avengersów w Sokovii oraz pośrednio własną ,śmiercią". Potem drogi Wolfganga i Wandy się już rozeszły, potencjalnie permanentnie. Aż do teraz.
-A więc… - zaczął Strucker, przechodząc w pobliże właanej pryczy - Zacznijmy rozmawiać o Wandzie. Kobiecie, której to ścieżki skrzyżował zarówno ze mną, jak i tobą.
Po czym usiadł na pryczy, jednocześnie przysuwając stojące nieopodal biurka krzesło bliżej Visiona za pomocą swojej magii.
-Zechciałbyś usiąść? Uwierz mi, tak się lepiej rozmawia.