Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
To też, ale zawsze może to zrobić później… albo i teraz… No dobra, może zrobi kompromis i wstawi to co ona teraz zrobiła, jednocześnie czekając na feedback od reszty.
To też, ale zawsze może to zrobić później… albo i teraz…
No dobra, może zrobi kompromis i wstawi to co ona teraz zrobiła, jednocześnie czekając na feedback od reszty.
Feedback? Nie masz na myśli sprzężenia zwrotnego?
Mam na myśli informację zwrotną, no wiesz, opinie itp.
Tak, czyli sprzężenie zwrotne… No nie ważne, rozumiemy się.
Dobra, to może czas zacząć poszukiwania.
Najlepiej tak szybko jak to tylko możliwe.
Czas wyruszyć do miasta.
No więc, niech się zbiera i rusza.
Piwniczanka się ubrała w ubrania wyjściowe, ubrała buty sportowe no i wyszła z domu, zamykając go na klucz.
Czas rozpocząć Wielkie Łowy (na rodziców).
Idzie na przystanek.
A nie przepyta najpierw okolicznej ludności?
A no…
No więc?
-Przepraszam- powiedziała zdyszana piwniczanka do osoby obok.
Jest luźno stojący około dwudziestoletni mężczyzna w krótkich spodenkach i koszuli. Spojrzał się pytającym wzrokiem na Erine.
-Czy Pan widział jakiś zielony samochód jadący obok ?- zapytała się Erine.
-Nie, nie widziałem takiego samochodu. - odpowiedział.
Rozumiem. - Erine poszła dalej i zapytała się kolejnego przechodnia. Przepraszam. - zaczepiła następną osobę.
Rozumiem. - Erine poszła dalej i zapytała się kolejnego przechodnia.
Przepraszam. - zaczepiła następną osobę.
Jest to blondynka w białej sukience i w okularach przeciwsłonecznych. -Czego? - odburknęła.