Dom Schadzek Jadeit [Homeworld]
-
Andrzej_Duda
No cóż, może przynajmniej Dom Schadzek dostanie trochę dodatkowego prestiżu, jeśli usatysfakcjonuje kogoś tak wymagającego jak Gnejs. A kto wie, może owa arystokratka rozpowie jak wyjątkowo kompetentną osobą jest Orientalna Jadeit?
Owa stereotypowa samotniczka wciąż trzymając się charakterystyczny sposób za własne ręce, uniosła głowę w kierunku Orientalnej, nie zmieniając wiecznie nie zadowolonego wyrazu twarzy.
-To… Dom rekreacyjny Orientalnej Jadeit… Prawda? - odezwała się. Z jej tonu głosu można wyraźnie odczytać, że odczuwa dyskomfort z samego faktu konieczności rozmowy z drugą osobą. -
Woj2000
Cóż, Jadeit jest pewna, że usatysfokcjonawie tej introwertycznej szlachcianki na pewno będzie dla jej przybytku swego rodzaju nobilitacją. Dlatego też, aby zrobić dobre pierwsze wrażenie, nadal utrzymuje uśmiech na twarzy i odzywa się wesołym tonem.
-Oczywiście, Moja Gnejs. To dla mnie zaszczyt, że zdecydowałaś się odwiedzić mój przybytek. Proszę wejść.
Po czym odsunęła się i wskazała otwartą dłonią na wnętrze lokalu, sygnalizując w ten sposób, by ta niezbyt dobrze czująca się w sytuacjach społecznych szlachcianka weszła do środka. -
Andrzej_Duda
To dopiero byłoby osiągnięcie, którym można byłoby się chwalić wśród innych arystokratek na poziomie Orientalnej Jadeit! Zadowolenie wiecznie naburmuszonego, introwertycznego Klejnotu z dworu Jej Przenajświętszej Białej Diament! Prestiż i sława na najbliższe 5000 lat!
-Dziękuję, Jadeicie… - odpowiedziała Gnejs lekko zdezorientowana, a następnie przeszła przez drzwi. Jadeit zauważyła, że mimo tego, że się odsunęła, to Gnejs się ścisnęła, żeby nie ryzykować chociaż minimalnie kontaktem fizycznym. Na miejscu poprawiła sukienkę oraz pogłaskała swoje dorodne włosy. -
Woj2000
Nie tylko dorodne, ale i bardzo ładne, aż wprost proszące się o dotykanie włosy, to Jadeit może przyznać. Podobnie jak to, że uważa tak wiele arystokratek, jak i zwyczajnych Klejnotów, przez co niektóre zbytnio dbające o urodę szlachcianki patrzą na ten introwertyczki z zazdrością, by nie rzec, zawiścią. Ach, jaka szkoda, że Gnejsów nie widuje się częściej…
W każdym razie, Jadeit zamyka drzwi i w kilku szybkich susach dociera naprzeciwko swojego gościa, po czym radośnie się odzywa, jednocześnie wykonując jeden ze swoich nawyków: gładzenie swojego klejnotu opuszkami palców:
-Czy ma może Moja Dostojna Gnejs jakieś specjalne życzenia, sugestie? Innymi słowy: to, jak chciałaby Moja Gnejs spędzić tu czas? Mój przybytek i moje Gejsze dołożą wszelkich starań, by te życzenia zostały spełnione. -
Andrzej_Duda
Niestety, na nieczęste widywanie Gnejsów wpływają dwa duże czynniki. Po pierwsze - ich nieśmiały charakter oraz po drugie - nakłady pracy od Jej Przenajświętszej Białej Diament. Nie cóż… Nie łatwe jest życie Klejnotowz które są jednocześnie urzędniczkamk oraz strateżkami. Gnejs na widok pokazów akrobatycznych Orientalnego Jadeitu zatelepała się, jakby przestraszona i cofnęła krok do tyłu, mocniej ściskając swoje ręce. Teraz ma roztrzęsiony wzrok.
-Chcia-chcia… Chciałabym, żeby jedna z twoich Pereł… Poczytała mi książkę… W spokoju… - wyjąkała teraz już na pewno wystraszona. -
Woj2000
Widząc reakcję jej klientki, Jadeit szybko połączyła fakty i zrugała samą siebie w duchu, po czym odezwała się już spokojniej, już bez wymuszonego uśmiechu.
-Oczywiście, Moja Gnejs. Prośba zostanie spełniona. I proszę mi wybaczyć, jeśli moje zachowanir stało się powodem do niepokoju, nie chciałam.
Po czym natychmiadtowo, acz już niespiesznie, udała się w stronę garderoby swoich Gejsz, próbując sobie jednocześnie przypomnieć, która z nich jest najbardziej powściągliwa, by swoim zachowaniem nie przytłoczyła tej nieśmiałej, i naprawdę pięknej, szlachcianki. -
Andrzej_Duda
W końcu to, że Gnejs zdobyła się na przyjście do Domu Schadzek nie oznacza, że nagle stała się jakaś skrajną ekstrawertyczką. Wciąż, jest to nieśmiała i łatwo stresująca się, wrażliwa arystokratka. Ta natomiast w odpowiedzi pokiwała głową do góry i dołu, a następnie ją spuściła do dołu, oczekując na otrzymanie odpowiedniej Perły do towarzystwa.
Hm… Odpowiednia do tego zadania wydaje się kdpiwdnia Perła, którą Jadeit czasami nazywała Szarakiem. Nie była jakaś wyjątkowo powściągliwa, ale wciąż spokojniejsza niż reszta Gejsz. -
-
-
Woj2000
Widząc ją, spokojnie do niej podchodzi i staje w pewnej odległości naprzeciwko niej i odzywając się całkowicie poważnie, bez cienia udawanej wesołości.
-Kochanieńka, mam dla cie ważne zadanie. Przyszła do nas pewna Gnejs i bardzo prosi, aby cicha, spokojna i powściągliwa Perełka jej coś poczytała. Tylko tyle, lecz nasza klienta jest bardzo nieśmiała i boi się kontaktów z innymi, więc musisz uważać, dobrze? -
-
-
-
-
-
Woj2000
Jadeit poobserwowała wychodzącą Perłę, a kiedy już całkiem wyszła, usiadła zrezygnowana i złapała się za głowę z powodu sytuacji, w którą nieświadomie się wpakowała.
-Gwiazdy, dajcie mi siłę… - odezwała się szeptem, wiedząc dobrze, że jeśli ta Gnejs wyjdzie z jej przybytku nieusatysfakcjonowana, to równie dobrze może zamknąć działalność i szukać kwatery w mniej prestiżowym światku niż Homeworld. -
-
-
-