Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Kim jesteś! - powiedziała tylko nieznacznie poprawiając rękę. -Wiesz… Nawet coś tam poczułam.
-Kapitan Kamień Księżycowy R03Er1 CR022! - krzyknęła po czym wyjęła dosłownie z dłoni tazer i zaczęła krążyć dookoła Felice.
-Major Felice von Erbner. Mam wyższy stopień. - i wyciągnęła pistolet.
A ona wycelowała wyrzutnie granatów na ręku.
-Dla kogo pracujesz, co?
-Dla mojej ojczyzny. -odpowiedziała, strzelając kolejnym granatem i szykując tazer.
A nona unik w bok. -Szkoda, zamierzałam cię oszczędzić… //A ultron co? Kontruuje działo fotonowe z krzaków?
// A Ultron zobaczysz co. // Odłamek z granatu zrobił Felice ranę na ramieniu. -Ja nie miałam takiego zamiaru. - odpowiedziała, szarżując z tazerem.
Schowała pistolet i zasarżowała na nią biorąc pierszy-lepszy konar do walki.
Po drodze wystrzeliła jej granat pod nogi, wyrzucając ją w powietrze. Po chwili upadła na ziemię. Tak… To już bolało. Nie może się ruszać.
Mimo to próbuje wstać. Nie da się tak łatwo.
Zanim to zrobiła w pełni, dostała boleśnie tazerem w plecy. -Biedne zwierzę. Trzeba będzie Cię Klejnotarnie //= humanitarnie//… Uśpić.
-Powiedziała gruda. - idalej próbuje powstać.
Dostała kopniaka w twarz… Ale jeszcze jest przytomna.
Zacisnęła zeby i dalej wstaje.
-Winszuję wytrzymałości… Umrzesz bezboleśnie.
-Mogę to robić cały dzień…
-Podejrzewam, że nie zdążysz. - kolejny cios tazerem.
Lekko syknęła i mimo to nadal wstaje.
Księżycowy Kamień złapał ją za kark i zaczął ciągnąć po ziemi w kierunku Lapis. -To była kwestia czasu zanim ta śnieżynkowa dz**** nas zdradzi.