Historyjka:
Ech… Szkoda, że Klejnoty nie mówią bez zregenerowania się.
Kor:
-Nie, jedyne co chciałam wiedzieć to lokacja. Dziękuję za pomoc. Poszłabym do twojej siostry, ale wiesz jaka ona jest. Dość zmienna.
Kor:
Kapitan Marvel rozpłynęła się w powietrzu w złotej aurze.
Historyjka:
Grafitowa została dość mocno zaskoczona. Coś tryćnęło ją od góry dość dużym palcem. W czubek głowy.
Kor:
Trochę odleżała - powinna się zaraz zregenerować.
Historyjka:
-Ty jesteśśśś, ta od graffffiti? - spytał się syczącym głosem co najmniej 2, 5 metrowy olbrzym przyczepiony do powierzchni nad głową Grafitowej.
Ta. Z kim mam przyjemność? - zapytała całkowicie beznamiętnym tonem głosu. Dlaczego się nie przestraszyła? Hm, to może mieć związek z tym, że jest tym typem osoby, co śmieje się na horrorach.