Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Odsunęła się od jej paszczy, ale nie puszczała jej.
Nefryt znowu zmienia świetlną formę. Tym razem rośnie coraz większą.
Nie opuszczała jej: Kapitanie, mój kapitanie! Walcz z tym! -
Nie opuszczała jej:
Perła wyjmuje włócznię, a Nefryt prawie powaliła Agat swoją wagą.
Kapitanie, potrzebujemy Cię…- Zapłakała, przytulona do niej.
Nefryt na przemian maleje i się powiększa, ale nie przyjmuje jeszcze stałej formy.
Kapitanie Nefryt, wiem, że możesz to zwalczyć! Wiem to! Dałaś radę z statkiem Kyberytu, dasz radę z tym! Wygrasz! -Krzyczała przez łzy.
Nefryt robi się coraz mniejsza…
Nie poddawaj się! Idzie świetnie! Dasz radę, wszyscy na Ciebie liczą! - Dalej wołała.
Nefryt wraca do skażonej, ale rozumnej formy.
Rozumiesz nasz, Kapitanie Nefryt? - Spytała, odrywając się od niej.
Nefryt smutno kiwa głową.
//Z czystej ciekawości, ta rozumna forma to coś podobnego do Stonogożuka po byciu polizanym przez Stefka?//
// Stonogożuk w małej formie zwierzęcej, tylko, że wszystko rozumie //
//Do pojmowania, miłego wieczoru//
Kapitanie, spokojnie, wyjdziesz z tego. Musisz wyjść. - Stwierdziła, i po raz ostatni ją uściskała. //Mogłem uniknąć korupcji Nefrytu?
//Mogłem uniknąć korupcji Nefrytu?
// Gdyby Nefryt nie używała swojego hełmu tak długo, to by była zdrowa. // Nefryt skomli.
Wstała i otarła łzy. Perło, potrafisz pilotować? -
Wstała i otarła łzy.
Perła została wyrwana z transu patrzenia na Nefryt. -Nie mam pojęcia, Mój Agacie…
Spróbuj proszę. Kapitan Nefryt nam pomoże, prawda Kapitanie? - Spojrzała z słabym uśmiechem na klejnot.