Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dalej próbuje.
Nie wychodzi mu to ani razu.
Mimi to dalej próbuje.
Na próżno…
Po chwili opróżnił z kurczaków cały sen. Och…
Spróbował się obudzić.
Udało mu się. Z krzykiem się obudził.
Rozejrzałsię po okolicy.
Nic się nie zmieniło, ale tata wygląda na bardzo zmartwionego i patrzy na Vergisa z góry.
-Co się stało tato?
-No jak to co? Chyba miałeś jaki koszmar, że zbudziłeś się z krzykiem!
-Bo mi ię kurczaki śniły… I nie dało się ich ugryźć…
-To… Raczej dziwny, a nie straszny sen.
-Ale nie mogłe żadnego ugryźć!
-To rzeczywiście… Straszne.
-Ej! Wcal ak nie myślisz!
-No przepraszam, po prostu nie widzę w tym nic strasznego. Przyzwyczaiłem się, że w snach nie da się jeść.
Naburmuszona mina.
-No co? Po co mi jedzenie w snach, skoro mogę go mieć w prawdziwym życiu tyle ile tylko zechce?