Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

On tylko podał cholerne dane…
CHOLERNE.
DANE.
A.
NIE.
PYSKOWANIE.
Szuka za tym staruchem. Utrapienie z nim…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Warto wspomnieć, że Czerwony nawet nie wie skąd Stan nagle się wziął za nim.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Egh…wszystkowiedzący omnipotent…
Równie dobrze mógłby ten starzec sam siebie pilnować.
Dalej go szuka.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ciekawe kiedy go znajdzie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Cholera wie. Znajdzie to znajdzie.
Szuka go dalej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A jak nie znajdzie?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Wścieknie się i wymorduje te zombie-podobne cholerstwa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stan mu to na nie pozwoli.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

No to…UGH, CHOLERA!
Czemu akurat on musi się z nim użerać, z pośród całego WSZECHŚWIATA?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niezbadane są wyroki… Tego dziwnego głosu.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Grrr…
Dalej go szuka.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak jak było wcześniej, nie ma go.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Dalej go szuka, aż do zasranego skutku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zasranego skutku nie ma.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

A N G E R Y
Infirtuje CAŁE miasto za nim.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie ma go… Znowu.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Okay, enough.
“Wiesz co? Mam serdecznie dość tego. Znajdź sobie kogoś innego do roboty, bo ja nie będę ganiał za jakimś starcem tylko dlatego, by ten mi znikł przed oczami i bym stracił na to cholerny czas.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Zobaczymy czy będziesz tak mówił jak zostaniesz zdezintegrowany.”

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

“Istnieje NIESKOŃCZONA masa istot, o wiele potężniejszych ode mnie i odpowiednich na zadanie pilnowania Stana przed nie wiadomo czym. Czemu akurat wybrałeś mnie do tego, kimkolwiek jesteś?”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Wybrałem do tego ciebie, żebyś się czegoś nauczył, ty apatyczny kawałku sadystycznego gówna.”