Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Radio: Hm… Szkoda, że nie ma gdzie spać spokojnie. Toina: No niech w końcu wyjdą!
Dzisiaj prześpi się na ulicy, w końcu w Nowy Jorku nie będzie to nic dziwnego.
Kicha A niby tak tu niebezpiecznie
Radio: A no w sumie jest w tym prawda. Toina: Aż tu nagle coś podniosło Piaskowiec od góry…
Czy ten wóz kiedyś przyjdzie? Arrow rozejrzał się za nim.
Radio: Nie widać go… Warto by się było spytać, kiedy przewiduje się jego przyjazd.
// Woj? // A kiedy w ogóle ten wóz przyjedzie? - Zapytał strażników.
// Woj? //
Radio: -A bo ja wiem… Dwie godziny? - odpowiedział jeden z nich.
Westchnął przeciągle, po czym rozłożył się na motocyklu: - Obudźcie mnie, jak przyjadą, dobra? - Mruknął i zamknął oczy.
Radio: W odpowiedzi otrzymał zgodne mruknięcia.
A on spróbował zasnąć po całej nocy jazdy.
Radio: Zasnął jak niemowlak.
Teraz tylko sen szybko minie, a strażnicy obudzą go w właściwym czasie. Rozkoszował się odpoczynkiem.
Radio: Tym razem śni mu się, że jest na polu waty cukrowej.
Raz, raz i ten jeden raz wreszcie coś miłego! Rozłożył sie na wacie, biorąc do ust kawałek.
Radio: Słodkie, choć trochę bardziej się ciągnie niż zazwyczaj.
Więc pociągnął silniej, by oderwać watę.
Radio: Oderwał kawał większy od niego samego.
No i fajnie. To sen, więc nic mu się nie stanie. Delektował się słodkim smakiem.
Radio: Lekki posmak truskawki.