Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
// Woj? // A kiedy w ogóle ten wóz przyjedzie? - Zapytał strażników.
// Woj? //
Radio: -A bo ja wiem… Dwie godziny? - odpowiedział jeden z nich.
Westchnął przeciągle, po czym rozłożył się na motocyklu: - Obudźcie mnie, jak przyjadą, dobra? - Mruknął i zamknął oczy.
Radio: W odpowiedzi otrzymał zgodne mruknięcia.
A on spróbował zasnąć po całej nocy jazdy.
Radio: Zasnął jak niemowlak.
Teraz tylko sen szybko minie, a strażnicy obudzą go w właściwym czasie. Rozkoszował się odpoczynkiem.
Radio: Tym razem śni mu się, że jest na polu waty cukrowej.
Raz, raz i ten jeden raz wreszcie coś miłego! Rozłożył sie na wacie, biorąc do ust kawałek.
Radio: Słodkie, choć trochę bardziej się ciągnie niż zazwyczaj.
Więc pociągnął silniej, by oderwać watę.
Radio: Oderwał kawał większy od niego samego.
No i fajnie. To sen, więc nic mu się nie stanie. Delektował się słodkim smakiem.
Radio: Lekki posmak truskawki.
Mmm, dobre. Zjadł jeszcze trochę, po czym głęboko odetchnął. Jest miło.
Radio: -Najadłeś się? - usłyszał za sobą głos. W pi**u znajomy głos.
Westchnął. Nie mógł mieć jednej, ku*wa, przyjemnej chwili, prawda? Dałaś obietnicę. - Powiedział grobowym głosem, nie odwracając się.
Westchnął. Nie mógł mieć jednej, ku*wa, przyjemnej chwili, prawda?
Radio: -No tak. I tak gruntownie, to nawet ci nie chcę za bardzo zawracać głowy. Chciałam tylko przeprosić za wszystko co Ci zrobiłam w przeszłości. Wiem, że nic to nie da, ale… Przepraszam.
Arrow dalej patrzył przed siebie, obojętnym wzrokiem: - Wyjdź z mojego umysłu. - Zażądał twardo.
Co do… Zerknełam w górę