Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No dobra. Swoją drogą, znasz jakiś przytułek dla bezdomnych poza granicami Strefy? -
Toina: Potwór uciekł, ale jego rozwaliło. Radio: -Myślę, że mógłbyś przenocować u mnie i Danny’ego. No i jeszcze jest Jessica i czasami Matt… Ale wolne miejsce zawsze będzie.
Nie chciałbym być kłopotem…- Odpowiedział niepewnie, drapiąc się po karku.
Hm… Są następne?
Radio: -O stary, jeśli o to chodzi, to my będziemy dla ciebie kłopotami. Toina: Nie widać jak na razie.
Skoro tak mówisz to chętnie skorzystam z twoje propozycji. - Uśmiechnął się lekko w podziękowaniu.
Radio: -Nie ma sprawy. Super ludzie muszą się trzymać razem.
Spojrzał na niego wymowanie, przypominając Lukasowi wzrokiem, że prosił o nie nazywanie go w ten sposób.
Radio: -Ach, tak, sorry. Zapomniało mi się…
Spoko, zdarza się. Tylko pamiętaj na następny raz. -
Radio: -Jasne. O, Danny! - krzyknął Luke, patrząc tuż za Arrowa.
Arrow odwrócił się, spoglądając w tamtym kierunku.
Radio: W ich kierunku idzie niższy o głowę od Arrowa mężczyzna.
Arrow podniósł otwartą dłoń w geście powitania.
Radio: A Danny się elegancko ukłonił i milcząco powitał z Cagem.
Spojrzał na Lukasa, wzrokiem pytając “możemy już iść”?
Luke skinął głową, a następnie zaczął iść w kierunku bariery. Danny natomiast zaczął się zręcznie wspinać po budynku do góry.
Arrow poszedł za Lukiem.
Luke przeszedł przez barierę. Trochę mu się zjeżyły włosy na rękach.
Arrow wzdrygnął się nieco, ale po sekundzie wziął rozbieg i szybko wbiegł za barierę.