Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No… Racja.
Heh, takie życie.
No to dalej nurkuje.
To nie ma Końca.
Eh. No cóż. Spróbował się obudzić.
Obudził się.
Wstał i przeciągnął się. Cholera, dziwny był ten sen…
Bardzo, ale to bardzo dziwny.
Ta… Spojrzał się na Szarą. Dalej śpi?
Siedzi na łóżku plecami w kierunku Czerwonego.
-Oh, widzę że ktoś tu wstał.
Szara się odwróciła z subtelnym uśmiechem. -Cześć, tato.
-Cześć, Szara. Jak się spało, hm? -rzekł, podchodząc i siadając obok niej.
-Całkiem dobrze, tatku.
-Miło słyszeć. -odparł Szarej. Czyli to był jednak dobry pomysł.
Zdecydowanie dobry pomysł. -A przytulisz mnie, tato?
-Oczywiście, młoda. -odparł, po czym przytulił Szarą.
Szara mu dała buziaka w policzek.
-I jak cię tu nie kochać?
Szara oparła się o swojego tatę.