Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Steven Universe [PBF]
  3. Droga stanu Delmarva do Jersey

Droga stanu Delmarva do Jersey

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Steven Universe [PBF]
70 Posty 2 Uczestników 342 Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Andreas D.A Niedostępny
    Andreas D.A Niedostępny
    Andreas D.
    napisał ostatnio edytowany przez
    #7

    avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

    Czymkolwiek jest to szarżujące jak jakieś dzikie zwierzę coś, na pewno nie jest to coś z czym można się dogadać. Już chrzanić to złoto, ta abominacja może równie dobrze pozabijać całą ochronę konwoju razem z Maheswaranem! Podczas gdy na początku wydawało się, że plan z przyśpieszeniem się udał, czar prysł kiedy Doug usłyszał dźwięk zginania dużych ilości metalu jednocześnie, a następnie zobaczył jak w furgonetkę z hukiem uderza jeden z samochodów, z ochroniarzem w środku. Van zatoczył kilka kółek, a następnie uderzył w drugi samochodów. Po chwili wszystkie trzy leżały w rowie, a bestia stała nad furgonetką i zaczęła wyrywać jej drzwi.

    "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Andreas D.A Niedostępny
      Andreas D.A Niedostępny
      Andreas D.
      napisał ostatnio edytowany przez
      #8

      avatar Woj2000 Woj2000

      Widząc to, Doug chciał po prostu odjechać stąd gdzie pieprz rośnie, jednak… nie chciał zostawić innych na pastwę tego brutala. Przecież kto wie, co im może zrobić?! Poza tym… Maheswaren czuje, że w ten sposób pokaże, że nie jest wiarołomnym tchórzem. A przecież jedną z głównych zasad jego firmy jest to, że pomaga się współpracownikom w opresji.
      -Aj, je**ć to! - odezwał się gardo, po czym dał po hamulcach, by jak najszybciej wyhamować i być w pogotowiu do pomocy rannym, gdy ten stwór ucieknie z bogactwem, którego tak chce.

      "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Andreas D.A Niedostępny
        Andreas D.A Niedostępny
        Andreas D.
        napisał ostatnio edytowany przez
        #9

        avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

        Tymczasem stwór już całkiem wyrwał drzwi furgonetki, a następnie podzielił je na stalowe, szpiczaste pasy, które powbijał po kolei w samochody ochrony. W przypadku Douga, przeszło mu tuż obok nogi. Następnie potwór wrócił do vana i szybkimi r*chami zaczął wygarniać z niego sztabki złota… Robił to, aż nie przerwał mu wysoki, ostry, męski głos należący prawdopodobnie kogoś o sędziwym wieku.
        -Nosorożec, ty kretynie, to złoto jest cenniejsze od całego twojego życia! - syknął zirytowany mężczyzna. Następnie Doug zobaczył, jak obok pierwotnego agresora ląduje on:
        image
        -Sory Adr-to znaczy Sępie, nie chciałem. - powiedział niskim tonem wielkolud, wyraźnie zawstydzony tym, że dostał ochrzan od wspólnika.
        Następnie zaczęli ze sobą rozmawiać szeptami, co chwilę wskazując na łup. Maheswaran zobaczył, jak jego koledzy powoli się wygrzebują z samochodów , trzymając w dłoniach swoje broni.

        "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Andreas D.A Niedostępny
          Andreas D.A Niedostępny
          Andreas D.
          napisał ostatnio edytowany przez
          #10

          avatar Woj2000 Woj2000

          Kiedy zobaczył, gdzie znalazł się odłamek drzwi, poczuł, że prawie (i całkowicie dosłownie) mógł popuścić z przerażenia. I to całkiem uzasadnionego, bo cholerny kawał drzwi prawie rozwalił mu nogę! Jednak ten początkowy strach lekko się przytępił, kiedy zobaczył drugiego cudaka. Nie wiedzieć czemu, skądś kojarzył tego skrzydlatego starucha w kostiumie…
          Jednak nie zastanawiał się nad tym dłużej, gdyż widząc zajętych rozmową złoczyńców i wyczołgującą się resztę, wpadł na najbardziej szalony i gwarantujący śmierć pomysł swojego życia. Będąc świsdom, że pozostali muszą być mocno poobijani, to jednak w bezpośrednuej walce mogą nie dać sovie rady. Dlstego też Doug, jako prawdopodobnie najmniej ,uszkodzony" z nich wszystkich pistanowił… wyjść i odciągnąc uwagę tych przestępców od reszty, by mogli się przygotować do ostrzału lub też, by pomogli rannym.
          Tak, Doug Maheswaren porywa się na solową batalię z latającym staruchem i kafarem z wielkim rogiem. Jedno jest pewne: to się dobrze nie skończy.
          By wcielić swój plan w życie, szyblo zabiera karabin, odbezpiecza go, po czym szybko otwiera drzwi i wychodzi na zewnątrz, gdzie staje wyprostowany i z gotowym do strzału, wycelowanym w ,Sępa" karabinem, wydziera się na cały głos, nie czując się jednak w środku takim hardym:
          -TE! PTASZOR I GRUBAS! ZAPOMNIELIŚCIE O MNIE!

          "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Andreas D.A Niedostępny
            Andreas D.A Niedostępny
            Andreas D.
            napisał ostatnio edytowany przez
            #11

            avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

            Z resztą, mogło zakończyć się dużo gorzej niż przebicie nogi. Gdyby było kilkanaście centymetrów w nie tą stronę co trzeba, to mogło by po prostu nadziać Douga na pal przez głowę. To co właśnie zrobił najprawdopodobniej bardzo słuszne zostało przez jego samego określone jako “Najbardziej szalony i gwarantujący śmierć pomysł jego życia”. Kiedy dwójka usłyszała te wyzwiska, Sęp się odwrócił, a Nosorożec sapnął i spojrzał się na Douga zabójczym wzrokiem. W kwestii Sępa, to Maheswaran na 100% już gdzieś słyszał ten głos… Ale gdzie?
            -Ach. Świetnie. Chwila… Skądś cię znam, herosie piątorzędny, jedyny w swoim rodzaju… Nie ważne. Zaraz się upewnimy, że nie będziesz miał czym zdać relacji z wydarzenia, dobrze? - powiedział tym samym co wcześniej, ostrym, syczącym głosem, a następnie wycelował broń na swojej dłoni w kierunku głowy bohaterskiego Douga i zaczął ją chyba ładować. Tymczasem reszta oddziału jest już gotowa do szturmu w każdej chwili i chyba… Czekają na rozkaz Maheswarana, by atakować.

            "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Andreas D.A Niedostępny
              Andreas D.A Niedostępny
              Andreas D.
              napisał ostatnio edytowany przez
              #12

              avatar Woj2000 Woj2000

              Mając w perspektywie rychłą śmierć, nie zwrócił nawet uwagi na to, co mówił. Widząc ładowanie broni Sępa i gotowość bojową towarzyszy, spojrzał się tylko na adwersarzy wzrokiem wyrażającym najwyższą pogardę, by niespodziewanie ryknąć na całą szerokość autostrady:
              -NAPI**DAAALAAAAMYYYYY!
              Po czym tak szybko, jak to możliwe, odskoczył na prawo i zaczął strzelać w Sępa niezbyt finezyjnymi, ale stabilnymi, krótkimi seriami.
              O tak, jeśli pozostali zrozumieli przekaz, to ci dwaj już za krótki czas będą cienko prząść, to pewne.

              "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Andreas D.A Niedostępny
                Andreas D.A Niedostępny
                Andreas D.
                napisał ostatnio edytowany przez
                #13

                avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

                Owszem, pozostali zrozumieli przekaż jednego słowa “NAPI**DAAALAAAAMYYYYY!” wręcz idealnie. Kiedy tylko Doug wydał z siebie ten nietypowy okrzyk bojowy, cała drużyna rzuciła się do ataku na dwójkę adwersarzy. Oboje zareagowali w błyskawicznym tempie. Nosorożec przyjął na siebie wszystkie pociski, a gdy zorientował się, że ma odsłoniętą twarz, zakrył ją swoją pancerną dłonią. Natomiast Sęp wzniósł się w powietrze już w połowie wypowiedzi Maheswarana, biorąc cztery worki napakowane złotem w szpony.
                -Wiesz gdzie mnie znaleźć Rogaczu! Nie baw się z chłopcami za długo! - powiedział drwiąco, a następnie zaśmiał gorzko i zniknął w przestworzach. Po chwili odbierania pocisków nosorożec odsłonił swoją twarz i zaczął szarżować na Douga. Jeśli hindus ma strzelać skutecznie, niech zrobi to teraz.

                "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Andreas D.A Niedostępny
                  Andreas D.A Niedostępny
                  Andreas D.
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #14

                  avatar Woj2000 Woj2000

                  No to teraz dla Douga nastąpi chwila prawdy, gdyż tylko od jego umiejętności i refleksu zależy to, czy faktycznie śmierć poprzez nadzianie się na róg lub bycie zmiażdżonym stanie się taka rychła.
                  Czując, że to, dosłownie, największy sprawdzian jego życia, przymierza się jeszcze bardziej do strzału i wystrzeliwuje wszystko, co ma w zapasie w wielki czerep Nosorożca. Kiedy bandzior jest już przy nim wystarczająco blisko, to stara się jak najdalej odskoczyć z trasy jego szarży.

                  "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Andreas D.A Niedostępny
                    Andreas D.A Niedostępny
                    Andreas D.
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #15

                    avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

                    Chwila prawdy to dobre określenie dla tej sytuacji. Kiedy Doug wystrzelił w kierunku Nosorożca ten zdezorientowany zasłonił się szybko ręką, a następnie potknął o własną nogę i z hukiem wbił się w ziemię, omal nie miażdżąc Douga. Reszta drużyny natychmiast wykorzystała sytuację. Jeden z chłopaków wsiadł do samochodu pancernego, który pozostał na drodze i z całym impetem wjechał w Nosorożca, wybijając mu w plecach wgniecenie jak w metalu oraz ujawnianiając całe masy technologii pod pancerną skórą. Następnie w miarę możliwości się wycofał i wyjął z bagażnika butelkę z wodą… Nosorożec podniósł głowę do góry i z zaciśniętymi zębami spojrzał na Douga.
                    -TY SKU*WYSYNU! ZAPIE**OLE CIEBIE I CAŁĄ TWOJĄ RODZINĘ! - ryknął ogłaszająco.

                    "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Andreas D.A Niedostępny
                      Andreas D.A Niedostępny
                      Andreas D.
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #16

                      avatar Woj2000 Woj2000

                      W każdym innym wypadku Doug by najpewniej odskoczył przerażony, słysząc takie groźby z ust tak niebiezpiecznego przestępcy, jednak po tym wszystkim, co się teraz zadziało, był jednak zbyt napompowany adrenaliną, by się bać. Zamiast tego spoglądając w milczeniu i największą pogardą w oczach na tego złoczyńcę, w głebi duszy będąc jednak zaniepokojonym jego słowami. W końcu ten ,Nosorożec" mógłby bez wahania wcielić je w życie.
                      Trzymając karabin wycelowany w jego twarz, odezwał się głośno w stronę reszty.
                      -Niech ktoś tu wezwie wsparcie! I to takie z ciężkim sprzętem, bo ten tu ch*j nadal kozaczy!

                      "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Andreas D.A Niedostępny
                        Andreas D.A Niedostępny
                        Andreas D.
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #17

                        avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

                        A nawet jeśli nie on je wcieli, to może je wcielić w życie jego latający kolega. Może i był mniejszy oraz na pewno nie taki silny, ale te skrzydła nie wyglądały na zabaweczki, tak samo z tymi kastetowymi laserami na jego rękach. O szponach nie wspominając. Doug trochę żałuje swojej brawury…
                        I w tym przypadku adrenalina, mówiąc delikatnie, trochę zgubiła Douga. Nosorożec i tak był srogo wkuwiony, a słowa Maheswarana dolały tylko oliwy do ognia. Mięśniak w zbroi szybko wysunął rękę w kierunku swojego oprawcy, a następnie go uderzył. Ból porównywalny z uderzeniem przez ciężarówkę, na szczęście skutki nie takie same. Doug poleciał kilkanaście metrów do tyłu i poczuł, że ma połamane żebra, nogę i rękę. Obolały, pół żywy, ale wciąż żywy. Zobaczył jak jego kolega wlewa zawartość butelki z wodą do dziury w pancerzu, po czym ten wydaje świszczący dźwięk i zaczyna się palić. Wściekły Nosorożec nagle wstał i zaczął szarżować na oślep w przypadkowym kierunku. Chłopaki od razu pobiegły do swojego lekko mówiąc, poszkodowanego kolegi. Jeden z nich lekko go pacną w ramię, co mocno zabolało i powiedział przerażony :
                        -KU
                        WA MAĆ, DOUG, NIC CI NIE JEST?!

                        "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Andreas D.A Niedostępny
                          Andreas D.A Niedostępny
                          Andreas D.
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #18

                          avatar Woj2000 Woj2000

                          Kiedy leciał uderzony brutalną siłą Nosorożca, nie tylko zaczął żałować swojej brawury, ale także przypomniał sobie słowa Priyanki o tym, że ta praca go wykończy. Jak widać, po raz kolejny okazała się być prorokiem, gdzyż leżący już na ziemi, połamany Doug faktycznie był prawie, że wykończony i niezbyt kontaktował z powodu tego całego bólu. Jednak wciąż wystarczająco był przytomny, by zrozumieć to, co do nie mowią. Dlatego też postarał się odpowiedzieć, starając się kompletnie nie ruszać.
                          -Żyję… tylko, że nie polecam. - odparł gorzko, sycząc z bólu - I… chyba stąd nie wstanę…

                          "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Andreas D.A Niedostępny
                            Andreas D.A Niedostępny
                            Andreas D.
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #19

                            avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

                            I w tym przypadku żona Douga NIESTETY wykazała, że ma rację. Kto by pomyślał, że jeszcze niedawno Maheswaran w niebiańskich warunkach leżał u boku swojej żony, a teraz leży w rowie połamany przez jakiegoś świra? No cóż, wierni koledzy od razu się zajęli swoim kolegom.
                            -KARETKA, KU*WA! - krzyknął stojący najbliżej, a następnie inny od razu zaczął dzwonić po stosowne służby. Doug widzi coraz słabiej i czuje, że zaraz zemdleje.

                            "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Andreas D.A Niedostępny
                              Andreas D.A Niedostępny
                              Andreas D.
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #20

                              avatar Woj2000 Woj2000

                              Cóż… Doug nie zamierza teraz walczyć z odruchami swojego organizmu. Zamiast rego poddaje się im, w myślach mając na uwadze, że, mimo wszystko, udało im się częściowo powstrzymać zapędy tych mętów społecznych. Oraz to, że jak dobrze pójdzie, to może niedługo obudzi się już opatrzony w jakimś szpitalu…

                              "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Andreas D.A Niedostępny
                                Andreas D.A Niedostępny
                                Andreas D.
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #21

                                avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

                                // grupy.jeja.pl/topic,67357,szpital-w-stanie-jersey,0,0.html#post2098038

                                "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Andreas D.A Niedostępny
                                  Andreas D.A Niedostępny
                                  Andreas D.
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #22

                                  avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                  // HA! ZNALAZŁEM TEMAT Z DROGĄ! //

                                  Matthew Connor:
                                  Nasz (prawie) zakonnik właśnie wyjechał na szosę po nocnym postoju. Czuł się świetnie, spał dobrze i z nową mocą wyruszał, by pełnić posługę wobec swoich bliźnich na drodze. Sięgnął dłonią do pokrętła CB-Radia i uruchomił je, przełączając częstotliwość na kanał kierowców. Ciekawe, co w asfalcie piszczy.

                                  "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Andreas D.A Niedostępny
                                    Andreas D.A Niedostępny
                                    Andreas D.
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #23

                                    avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

                                    Hm… To dość dziwne. Odwiecznie niezawodne radyjko Matthew, tym razem całkiem odmówiło posłuszeństwa. Jedyne co słyszy wielebny, to szum. Ciekawe co w tym miejscu wywołuje takie zakłócenia? Przed ostatnim postojem działało w końcu dość dobrze, mimo swojego wieku i częstotliwości używania.

                                    "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Andreas D.A Niedostępny
                                      Andreas D.A Niedostępny
                                      Andreas D.
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #24

                                      avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                      Huh? Może to jakaś usterka w elektryce? A może zahaczyłem anteną o jakiś znak i dlatego nie łapię żadnej częstotliwości? Ksiądz był dosyć zaskoczony tym, ale nie wierzył też, by radio było trwale uszkodzone, a nawet gdyby, to i tak nadszedł najwyższy czas na zakup nowszego egzemplarza. Niezrażony, zjechał na pobocze i powoli wyhamował swoją ciężarówkę. Wysiadł z niej i przyjrzał się, czy antena na pewno nie została strącona/uszkodzona.

                                      "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Andreas D.A Niedostępny
                                        Andreas D.A Niedostępny
                                        Andreas D.
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #25

                                        avatar Andrzej_Duda Andrzej_Duda

                                        Na chwilę obecną, bez zrobienia choćby wyjątkowo amatorskiego przeglądu nie da się niczego. Kiedy tylko po kilku przemyśleniach zjechał na pobocze i sprawdził stan techniczny swojego sprzętu… Odkrył, że może z całą pewnością stwierdzić, że antena nie jest w żaden sposób uszkodzona.

                                        "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Andreas D.A Niedostępny
                                          Andreas D.A Niedostępny
                                          Andreas D.
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #26

                                          avatar Radiotelegrafista Radiotelegrafista

                                          Hm, a to ciekawe. Czyżby czas nadszedł, by kupić nowy odbiornik? Może jeszcze nie…

                                          Upewniwszy się, że wszystko z anteną jest w porządku, Matthew wrócił do szoferki. Spróbował włączyć i wyłączyć CB-Radio, by sprawdzić czy to zaradzi sytuacji.

                                          "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy