Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
“Będziesz mi teraz dawać porady dietetyczne?”
“No a czemu nie?”
Dalej patroluje okolicę huśtając się.
Ktoś się siłuje z rowerem przypiętym do stojaka przy osiedlowym sklepie.
Przysiadła się tylko na ścianie i to obserwuje. Jak coś, to go zwiąże.
Jak na razie majstruje przy łańcuchu i wciąż się szarpie z bicyklem.
Przygotowały sieciomioty do wystrzału.
Szarpania ciąg dalszy.
Czeka sobie spokojnie… Ciekawe, kiedy się zorientuje…
Jak na razie tego nie robi…
W każym razie go obserwuje uważnie.
Usiadł zrezygnowany i czeka na nie wiadomo co.
Podeszła na ścienie tuż nad nim.
Wciąż jej nie zauważył.
-Ekhem…
-Czego? - odpowiedział bez życia.
-O co chodzi?
-A gówno cię to obchodzi… - Nawet się nie odwrócił.
-Mów.
-No a co kuwa mam mówić?! Wypożyczyłem rower żeby się nie spóźnić do pracy i co kuwa? Zgubiłem kluczyk!