Szpital w stanie Jersey
-
Woj2000
No… to takiej wieści nie spodziewał się usłyszeć. Wydawać by się mogło, że tak potężni Asowie będą mogli przetrwać wszystko, aż tu ich dom zostaje zniszczony przez demona. Pewnie wyjątkowo silnego demona, ale wciąż.
-Cóż… - odpowiedział nueco niepewnie - Jest to wielka strata, ale przynajmniej tyle, że udało im się znaleźć nowy dom. -
Andrzej_Duda
No cóż, Asowie może i są potężni, ale nie trzeba być jakimś profesorem, żeby wiedzieć to, że na pewno jest w tym wszechświecie ktoś, kto potrafi ich pokonać. Gdyby tak nie było, Ragnarok nie miałby miejsca.
-I z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jest tam naprawdę przyjemnie. Musi Pan mnie kiedyś odwiedzić. Świetnie miejsce. -
Woj2000
A do tego, podobno, Wszechświat jest nieskończony, więc jest duża szansa, że gdzieś tam w tym kosmosie istnieje coś naprawdę,ale to naprawdę potężnego, co by Thora mogło wciągnąć nosem.
-Byłoby mi miło odwiedzić, ale… cóż, raczej krzyknięcie ,HEIMDALLU! OTWÓRZ BIFROST!" w moim przypadku zbytnio nie zadziała… - odpowiedział nieco ironicznie, przy fragmencie z Bifrostem próbując udawać tubalny, niski głos kojarzony czasami z Thorem. -
Andrzej_Duda
Tylko ciekawe kto w takim przypadku jest na samym szczycie kosmicznego swoistego łańcucha pokarmowego kosmicznych istot?
Niestety za dużo nie udało mu się z tego powiedzieć, gdyż Biała mu zatkała usta w środku wypowiedzi, przez co powiedział jedynie “Heimdallu otw-”.
-A weź! Nie wzywa się imienia Heimdalla nawet w żartach! - zaprotestowała, po czym odetkała usta Douga. -
Woj2000
Cóż… w sprawie potężnych istot z kosmosu, to chyba nie ma specjalnej ochoty, by się o nich dowiadywać, ani tym bardziej ich spotykać.
W międzyczasie jednak zawstydził się trochę z powodu swojego z lekka nierozważnego żartu.
-Wybacz, nie spodziewałem się, że to aż tak poważna sprawa. W końcu… to niemożliwe, by tak sobie spełniał prośby śmiertelników o otwarcie bramy do Asgardu… -
Andrzej_Duda
Kto by mógł się spodziewać takiej gwałtownej reakcji? Przynajmniej Doug się dowiedział, że Biała ma skórę, którą można by opisać jako “biała miękka porcelana.”
-No… Cóż, ja natomiast przepraszam, że tak nagle Ci zatkałam usta, bo to raczej nie było miłe. A więc podczas gdy bramy by nie otworzył, to po prostu irytują go takie niepotrzebne wezwania. To tak jak u ludzkiej policji kiedy ktoś sobie robi żarty telefoniczne. -
Woj2000
Jakkolwiek to porównanie o skórze brzmi dziwacznie, to faktycznie jest naprawdę trafne.
-Rozumiem. - odparł poważnie - Dlatego nie zamierzam dokładać do tego kolejnej cegiełki. Jednak… i tak pozostaje kwestia, jakim niby cudem miałbym zorganizować te odwiedziny w Asgardzie. W końcu… na Ziemi ciężko dostać teleporty do innych światów. -
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Słysząc to, spojrzał się na Białą z pewną nadzieją i mniejszym zafrasowaniem. W końcu… jej wiek już sam mówi o wielkim doświadczeniu w wielu dziedzinach życia. Jednak… chyba nie ma co tu specjalnie doradzać, gdyż Doug sam wie, że to wyłącznie on tutaj nawalił.
-Dziękuję i doceniam to, ale… nie wiem, czy jest tu coś do doradzania. Zawiodłem jej zaufanie, nie dochowując tajemnicy o Klejnotach i jej związkach z nimi przed Priyanką, mimo, że sama Connie mnie o to prosiła. To jest wyłącznie moja wina… -
Andrzej_Duda
-No cóż… Tu akurat muszę się zgodzić, że to twoja wina… Ale nie ma co się załamywać. Naprawdę. Przechodziłam przez to z moimi dziećmi. W tej sytuacji nie mogę powiedzieć już innego, niż stare “czas leczy rany”. Connie nie może być na Ciebie wiecznie obrażona. Dzieci po prostu potrzebują czasu. Czasem naprawdę dużo czasu, ale jednak.
-
-
Andrzej_Duda
Biała natomiast zrobiła coś… Niespodziewanego. Krótko przytuliła Douga i go poklepała po plecach.
-Życzę pogodzenia się z córką.
Przy okazji się dowiedział, że jej włosy się uginają i są mniej więcej jak cieniutka poduszka z jedwabiem i puchem, która jednakże sama wraca do sztywnej postaci.
Kiedy już puściła, uśmiechnęła się z gracją. -
Woj2000
Czując ten krótki, acz intensywny napór takich… przyjemnych uczuć, Doug został nieco zbity z pantałyku, jednak po chwili się ogarnął i odpowiedział już mniej przymuszonym uśmiechem na uśmiech Białej.
-Dziękuję, Biała. A tobie życzę dalszych sukcesów w ,odchodzeniu od imperatorowania". - odpowiedział spokojnie, acz pozytywnie. -
Andrzej_Duda
Całe szczęście, że Priyanka tego nie widzi. Niby niewinny przyjacielski przytulas, ale ona mogłaby to odebrać dość… Odmiennie…
-Ależ bardzo dziękuję za miłe słowa i tak samo mile spotkanie. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia… Doug. Ach, jeszcze komunikator… - powiedziała, na koniec dodając szybko o wiadomym urządzeniu. Następnie szybko włożyła rękę do torebki i wyjęła z niej okrągły, srebrny dysk, który podała Dougowi.