Szpital w stanie Jersey
-
Woj2000
Jakkolwiek to porównanie o skórze brzmi dziwacznie, to faktycznie jest naprawdę trafne.
-Rozumiem. - odparł poważnie - Dlatego nie zamierzam dokładać do tego kolejnej cegiełki. Jednak… i tak pozostaje kwestia, jakim niby cudem miałbym zorganizować te odwiedziny w Asgardzie. W końcu… na Ziemi ciężko dostać teleporty do innych światów. -
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Słysząc to, spojrzał się na Białą z pewną nadzieją i mniejszym zafrasowaniem. W końcu… jej wiek już sam mówi o wielkim doświadczeniu w wielu dziedzinach życia. Jednak… chyba nie ma co tu specjalnie doradzać, gdyż Doug sam wie, że to wyłącznie on tutaj nawalił.
-Dziękuję i doceniam to, ale… nie wiem, czy jest tu coś do doradzania. Zawiodłem jej zaufanie, nie dochowując tajemnicy o Klejnotach i jej związkach z nimi przed Priyanką, mimo, że sama Connie mnie o to prosiła. To jest wyłącznie moja wina… -
Andrzej_Duda
-No cóż… Tu akurat muszę się zgodzić, że to twoja wina… Ale nie ma co się załamywać. Naprawdę. Przechodziłam przez to z moimi dziećmi. W tej sytuacji nie mogę powiedzieć już innego, niż stare “czas leczy rany”. Connie nie może być na Ciebie wiecznie obrażona. Dzieci po prostu potrzebują czasu. Czasem naprawdę dużo czasu, ale jednak.
-
-
Andrzej_Duda
Biała natomiast zrobiła coś… Niespodziewanego. Krótko przytuliła Douga i go poklepała po plecach.
-Życzę pogodzenia się z córką.
Przy okazji się dowiedział, że jej włosy się uginają i są mniej więcej jak cieniutka poduszka z jedwabiem i puchem, która jednakże sama wraca do sztywnej postaci.
Kiedy już puściła, uśmiechnęła się z gracją. -
Woj2000
Czując ten krótki, acz intensywny napór takich… przyjemnych uczuć, Doug został nieco zbity z pantałyku, jednak po chwili się ogarnął i odpowiedział już mniej przymuszonym uśmiechem na uśmiech Białej.
-Dziękuję, Biała. A tobie życzę dalszych sukcesów w ,odchodzeniu od imperatorowania". - odpowiedział spokojnie, acz pozytywnie. -
Andrzej_Duda
Całe szczęście, że Priyanka tego nie widzi. Niby niewinny przyjacielski przytulas, ale ona mogłaby to odebrać dość… Odmiennie…
-Ależ bardzo dziękuję za miłe słowa i tak samo mile spotkanie. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia… Doug. Ach, jeszcze komunikator… - powiedziała, na koniec dodając szybko o wiadomym urządzeniu. Następnie szybko włożyła rękę do torebki i wyjęła z niej okrągły, srebrny dysk, który podała Dougowi. -
Woj2000
Cóż… najlepiej by było, gdyby jednak Priyanka zbytnio teraz nie przychodziła, patrząc na wściekłość, w jaką wpadła i to, że on sam nagle ,cudownie" ozdrowiał. Ale… będzie musiał się z tym skonfrontować. I to już niedługo. Bardzo niedługo.
Doug przyjął tą tajemniczą, kosmiczną technologię, po czym zaczął ją uważnie oglądać.
-Dziękuję bardzo, tylko… jak to działa? -
-
-
-
Woj2000
Jakby na to obiektywnie spojrzeć, to bardzo wiele rzeczy staje się proste dzięki nowoczesnej technologii. I o tym ludzie mogą przekonywać się za każdym razem, kiedy jakiś nowoczesny wynalazek zyskuje na popularności. I kto wie? Może w przyszłości będzie można się teleportować bez konieczności używania technologii kosmitów czy czarów?
-A więc… jak znajdę trochę czasu wolnego w mojej nowej pracy, to na pewno się odezwę. -
Andrzej_Duda
Tak właściwie, patrząc na to rzeczywiście obiektywnie, to dla Douga Biała to kosmitka, natomiast dla Białej to Doug tak naprawdę jest kosmitą. Ale to fakt - ludzie kiedyś mogą osiągnąć podobny poziom zaawansowania technologicznego.
-Bardzo mi miło. Mogę Cię przyjąć praktycznie zawsze. A jeśli nie ja osobiście, to moje maluchy Cię zajmą.