Empire City

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perełka przytula się do ręki Billa, a Różowa idzie za nim po drugiej stronie.

[Andreas D.]

Woj2000

Zamknął drzw pokoju, wymeldował się z recepcji i razem udali się na spacer po głównej ulicy miasta, obfitej w różnorakie luksusowe sklepy i domy towarowe. W trakcie marszu Bill rozglądał się po szyldsch sklepów i ich wystawach, by znaleźć ten, który najbardziej przypadnie do gustu takim szykownym istotom, jakimi są Perły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili Bill trafił na kilka sklepów z ubraniami z rzędu. Każdy wygląda na posiadający więcej klasy od poprzedniego, a jest ich razem 13. Może by kupić Perełkom nowe wdzianka?

[Andreas D.]

Woj2000

To bardzo dobry pomysł!
-Co powiecie na małă rundkę po sklepach z ubraniami? Może znajdziecie coś ładnego dla siebie? - zapytał się Pereł, stając przy drzwiach jednego ze sklepów.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

RP:
-Chętnie.
PB:
-Chętnie, Mój Panie.-powiedziała Perełka dalej patrząc spod byka na Różową.

[Andreas D.]

Woj2000

Razem weszli do przestronbego sklepu z formalnymi ubraniami. Rozejrzał się orzez chwilę, po czym dał Perłom wolną rękę w wybieraniu i przymierzaniu ubrań. Sam zaś usiadł sobie na stołku przy przymierzalni i oczekiwał, aż Perły sobie coś wybiorą.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

W mgnieniu oka Perły sobie coś wybrały. Wyszły z przymierzalni nie tylko z nowymi ubraniami, ale i… Fryzurami. Jakkolwiek to zrobiły, wyglądają nawet nawet.
Różowa Perła:
Perełka:

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey tylko powoli wstał i wpatrywał się chciwie w nowy wygląd Pereł. Był nim szczerze zachwycony.
-Obie wyglądacie przepięknie… - wykrztusił po pewnym czasie wpatrywania się w nie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Obie Perły się uśmiechnęły. Różowa się odezwała:
-Z tym twoim garniturkiem to chyba nie potrzeba Ci nowego stroju, haha.

[Andreas D.]

Woj2000

-Dokładnie! - oznajmił radośnie - To co? Czas zapłacić!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

R:
-Faktycznie. Proszę, płać.

[Andreas D.]

Woj2000

Podszedł do kasy, przywitał się i zapytał się grzecznie kasjera, ile za te ubrania, które Perły przymierzyły. Mówiąc to, dla większej jasności wskazał na swoje inaczej ubrane towarzyszki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kasjer się zamyślił.
-Hmmm… Za oba komplety razem będzie 1000$.

[Andreas D.]

Woj2000

Mimowolnie chciał wygarnąć, co myśli o tak zaporowych cenach za kawałki tkaniny, jednak się powstrzymał. Zamiast tego wyciągnął z woreczka plik baknotów studolarowych, odliczył odpowiednią kwotę i zapłacił.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kasjer się uśmiechnął i schował pieniądze do kasy.
-Dziękujemy i zapraszamy do ponownych zakupów.

[Andreas D.]

Woj2000

Tak, oczywiście. Dziękuję. - oznajmił z pewnym przekąsem, po czym podszedł do Perełek i oznajmił radośnie: - To co, moje drogie? Zostajemy jeszcze w mieście czy wybieramy się gdzie indziej?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

RP:
-Może lepiej pójdźmy? Mam wrażenie, że przez to miasto zbankrutujesz.
PB:
-Uważam, że powinniśmy zostać, Mój Panie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie martw się, Perło - zwrócić się do Różowej - Nadal mam fortunę zakopaną w ogródku, hehe. Ale masz rację, udajmy się w jakieś ciekawsze miejsce.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

RP:
-Co byś powiedział na Przedszkole? Tylko do którego? Pierwotnego, czy Beta?

[Andreas D.]

Woj2000

-Daj Pierwotne. Chętnie zobaczę, jak Klejnoty się tworzyły. Tylko trzeba pamiętać, że muszę wrócić po samochód.