Po chwili Bill trafił na kilka sklepów z ubraniami z rzędu. Każdy wygląda na posiadający więcej klasy od poprzedniego, a jest ich razem 13. Może by kupić Perełkom nowe wdzianka?
To bardzo dobry pomysł!
-Co powiecie na małă rundkę po sklepach z ubraniami? Może znajdziecie coś ładnego dla siebie? - zapytał się Pereł, stając przy drzwiach jednego ze sklepów.
Razem weszli do przestronbego sklepu z formalnymi ubraniami. Rozejrzał się orzez chwilę, po czym dał Perłom wolną rękę w wybieraniu i przymierzaniu ubrań. Sam zaś usiadł sobie na stołku przy przymierzalni i oczekiwał, aż Perły sobie coś wybiorą.
W mgnieniu oka Perły sobie coś wybrały. Wyszły z przymierzalni nie tylko z nowymi ubraniami, ale i… Fryzurami. Jakkolwiek to zrobiły, wyglądają nawet nawet.
Różowa Perła:
Perełka:
Dewey tylko powoli wstał i wpatrywał się chciwie w nowy wygląd Pereł. Był nim szczerze zachwycony.
-Obie wyglądacie przepięknie… - wykrztusił po pewnym czasie wpatrywania się w nie.
Podszedł do kasy, przywitał się i zapytał się grzecznie kasjera, ile za te ubrania, które Perły przymierzyły. Mówiąc to, dla większej jasności wskazał na swoje inaczej ubrane towarzyszki.
Mimowolnie chciał wygarnąć, co myśli o tak zaporowych cenach za kawałki tkaniny, jednak się powstrzymał. Zamiast tego wyciągnął z woreczka plik baknotów studolarowych, odliczył odpowiednią kwotę i zapłacił.
Tak, oczywiście. Dziękuję. - oznajmił z pewnym przekąsem, po czym podszedł do Perełek i oznajmił radośnie: - To co, moje drogie? Zostajemy jeszcze w mieście czy wybieramy się gdzie indziej?
-Dobra, to po prostu wróćmy do Beach City. Będzie prościej. - oznajmił, po czym wraz z Perłami wyszedł ze sklepu, powrócił na hotelowy praking, wsiadł wraz z nimi w samochód i pojechał w stronę Beach City.