Empire City

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Na szczęście już może mówić. Perełka od razu podbiegła. Gdy tylko zobaczyła swojego pana, przestraszyła się ogromnie.
-Mój Panie, co się stało?!

[Andreas D.]

Woj2000

-Żółta Diament dowiedziała się o prawdziwym losie Różowej i wyparła to, uderzając mnie z główki. Pomożesz mi wstać?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perełka od razu podała mu rękę.
-Mój biedny pan…

[Andreas D.]

Woj2000

Złapał za nią i zaczął wstswać.
-Biedny to ja będę, kiedy Niebieska się o tym dowie i mnie znienawidzi…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perełka od razu przytuliła swojego pana.
-Już dobrze, Mój Panie…

[Andreas D.]

Woj2000

-Chociaż ty zawsze jesteś przy mnie, niezależnie od wszystkiego… - odpowiedział, odwzajemniając uścisk.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perełka powoli wyprowadziła swojego pana na zewnątrz i go posadziła na krześle.
-Już lepiej, Mój Kochany Panie?

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey usiadł i powoli odzyskiwał rezon.
-Trochę. Dziękuję ci, Perełko. Ty nigdy mnie nie zawodzisz… - powiedział, spuszczając smutno głowę i westchnął żałośnie - Tego samego nie mogę powiedzieć o sobie. Po raz kolejny wszystko zepsułem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perełka zaczęła wachlować swojego pana dłoniami.
-Nic się nie stało, Mój Panie, cokolwiek Mój Pan zrobił, to na pewno nie Mojego Pana wina.

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak myślisz? - zapytał, podnosząc głowę i spoglądając się na swoją służkę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak dokładnie myślę, Mój Panie!

[Andreas D.]

Woj2000

-Dziękuję ci za to - odpowiedział już nieco pocieszony. Ta jego służka to złota kobieta. A raczej - kosmitka.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A nawet platynowa, z diamentowym sercem. No może nie z diamentowym, to źle się kojarzy na obecną chwilę.
-Pamiętaj Mój Panie, będę Cię kochać zawsze i wszędzie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Wiem o tym, kochana. - odpowiedział mniej przygnębionym tonem, próbując wstać o własnych siłach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Niestety, porażenie prądem połączone z bolesnym upadkiem uniemożliwia jak na razie Billowi samodzielne chodzenie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Cholera. Chyba przez jakiś czas będziesz mi musiała pomagać w chodzeniu, Perełko. - oznajmił, mając w duchu szczerą nadzieję, że nie został na stałe sparaliżowany.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To by była katastrofa.
-To dla mnie żaden problem, Mój Panie. Może Mój Pan woli odpocząć sobie w swoim domu, w miękkim posłaniu?

[Andreas D.]

Woj2000

-Najpierw to muszę zająć się inną rzeczą. - odpowiedział, po czym wyciągnął telefon, by zadzwonić do młodego Universa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven odebrał prawie natychmiast.
-O co chodzi, panie Dewey?

[Andreas D.]

Woj2000

-Steven, nie uwierzysz co ci teraz opowiem. Żółta i Niebieska Diament są na ziemi i poszukują diamentowo-perłowej fuzji, która zabrała im klejnoty. Do tego wysłali jakieś Czerwone Oko, by jej poszukać.