Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Przepraszam Steven… Obudziłeś wspomnienia i…
-Nic się nie stało, ciociu.
-No chodź, lecimy stąd.
-No dobrze…-Steven obkręcił się dookoła Czarnej tak, żeby trafić na jej kark.
Spojrzała, czy nie ma w okolocy ludzi, a jeśli były, to poszła w bardziej ustronnw miejsce. Róże schowała do klejnotu.
Po chwili oboje znaleźli się na ustronnym parkingu.
//Oboje. Powiększyła się do rozmiarów różowej, po czym wytworzyła skrzydła iwystartowała upewniając się, czy Steven dobrze się trzyma.
// Dziękuję. // Owszem, Steven trzyma się karku Czarnej z całej siły.
I wystartowała. Leci do Obsydianowej Świątyni.
FRUUUUUUUUUUUUUUUUU // Ty zmieniasz temat. //
WZIUUU
Tak.
Juhu, i znowu w mieście plebsu
Plebsu i zboczeńców.
Zboczeńców, którzy będą ładnie wyglądali przepołowieni włócznią z vibranium ale nie tak ładnie, jak ona teraz
Uuuu, seksi edgy Perełka uwu
Jeszcze tylko sobie buta zawiąże uwu
Grzeczna Perełka uwu
Teraz się nie przewróci na swój śliczny ryj uwu
Śliczny i słodki ryj uwu