Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Zwykły nie zawsze rozwali wszystkich i to jest największy problem
-Ale ja go potrzebuję tylko dla siebie!
-Nie wiem co planujesz, ale proszę bardzo- podaje granat Deadpoolowi
Deadpool wziął granat. Następnie położył go tuż pod włazem kanalizacyjnym i rozbroił, a na koniec się na nim położył.
-Ile razy Ci mówiłem, że jesteś je**ięty?
-Nie umiem do tylu liczyć. - Stwierdził, po czym został wyje**ny wybuchem na powierzchnię, wywalając właz. Frank został trochę zabryzgany krwią.
Wyjmuje materiałową chusteczkę i ociera się -Ciekawe jaki miał w tym cel?
Najprawdopodobniej chciał wyjść wyrzeć na powierzchnię zgodnie z planem, ale chciał to zrobić po swojemu.
A że jest chory psychicznie, to jego sposoby są takie, a nie inne
Jeszcze Frankowi ubrania zaświnił.
Później się wypierze, ale fakt, krew jest
Wyjątkowo dużo krwi…
W miarę wysoki człowiek, to i krwi dużo
Z każdego by poszło dużo krwi gdyby został wysadzonym w powietrze granatem pod sobą.
W sumie racja
Deadpool właśnie spadł spowrotem na twardy grunt, tuż przed Frankiem. Coś mu w środku kilka razy chrupnęło.
-Jesteś ca…zaraz będziesz, no i co widziałeś?
Deadpool z kilkoma chrupnięciami kości podniósł kciuk do góry, po czym z pozycji leżącej odpowiedział: -W dupie byłem, gówno widziałem, bo mi oczy rozsadziło. Ale wrażenia zajebiste!
-Proponowałem bardziej konwencjonalne rozwiązanie, ale nie
-Konwencjonalne to w moim słowniku synonim ch*jowe.