Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Nasze cele są trochę bardziej interplanetarne. Kiedy oswobodzimy Ziemię, zamierzamy oswobodzić całą resztę planet!
Tak, tak! - Uniósł się z radości: - Tyle, że ja znam cały gatunek, który może nam pomóc! -
-No to się cieszę. - odpowiedziała obojętnie jakby z niedowierzaniem.
Nie wierzysz mi? - Spojrzał na.nią.
-Wierzę… Po prostu… Czy oni tak chętnie będą walczyć y boku rasy która ich najechała?
Słuchaj, wiem, że nie będzie to takie łatwe, ale jeżeli przekonam ich, że jesteście przeciwko waszemu rządowi…-
-Najpierw ich do tego przekonaj, dobrze?
I właśnie dlatego muszę się spotkać z Różanym Kwarcem. By ich przekonać. -
-Ech… Aleś ty uparty! Nie możesz się ruszać, bo możesz nawet umrzeć od braku energii!
Huh… No dobrze. - Położył głowę na poduszcze.
-Dziękuję za współpracę. Odpocznij sobie.
Rozejrzał się po sali. Były tu inne łóżka?
Nie, to dość ciasne pomieszczenie tylko i wyłącznie z jednym łóżkiem, na którym już leży. Dookoła są maszyny pasujące do pomieszczenia w stylu małego warsztatu.
RD-11 spróbował przejść w tryb uśpienia. Ograniczy zużycie energii i szybciej wróci do pełni mocy.
Stan uśpienia.
Odczekał 8 godzin, po czym wybudził się.
Zobaczył wciąż stojącą nad nim Perydot. Czuję się naładowany.
Otworzył wizjery i poruszał kończynami.
Poszło mu to bez problemów.
Chyba jestem już w porządku. - Stwierdził, po czym spojrzał na Perydot.