Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Disemncik płacze i próbuje się przytulić do waszej dwójki jednocześnie.
Kevin odrobinę przysuwa się w stronę Perły, by Diamencik mógł ich spokojnie objąć.
Diamencik wstała. Jest zapłakana, ale be problemu odr razu przytuliła tą dwójkę.
Kevin przytula ją czule. -Już dobrze. Nikt cię nie skrzywdzi… - mówi do niej cicho.
Diamencik dalej dalej.
Kevin nadal obejmuje Diamencik wraz z Perłą.
Diamencik zaczyna oślepiająco świecić i dalej płacze.
Kevin odruchowo zasłonił oczy, jednocześnie przestając ją tulić. Dodatkowo mimowolnie zaczął się odsuwać. Aż oczy go rozbolały od tych wszystkich lumenów.
Kevin czuje, jakby był w Afryce. Diamencik nie tylko świeci, ale także wytwarza ciepło. Uff, jak gorąco…
Przecierając czoło z potu, podszedł do Perły i powiedział jej cicho -Proszę pani, chyba powinniśmy stąd iść, bo Diamencik zaraz nas ugotuje.
Tymczasem Perła wygląda jakby się rozrywała na kawałki. Jej ciało wibruje i się, można powiedzieć destabilizuje.
Kevin z całej siły próbuje ją stąd odciągnąć. O nie, kolejnego Klejnotu nie będzie mieć na sumieniu.
Kevinowi udało się ją złapać, ale z odciąganiem może być problem, ponieważ jej ciało co chwilę zmienia kształt.
Wciąż próbuje, jednak, by sobie pomóc, jedną reką łapie za jedyny stały i niezmienny obiekt w jej ciele. Klejnot na czole.
Okazało się to strzałem w dziesiątkę, znacznie ułatwiło ratowanie Perły.
Kevin cały czas odciaga ją w stronę drzwi.
Perła powoli się stabilizuje.
Kevin nadal niestrudzenie oddala się wraz z Perłą od płaczącego Diamenciku, aż w końcu udaje mu się wyczołgać za drzwi domku.
Perła się stabilizuje. Ciężko dyszy i jest przerażona, a Diamencik dalej emituje tą dziwną aurę.
-Co się pani stało? - zapytał się zaniepokojony, tym, co przed chwilą widział - Co to miało być?