Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
No więc, teraz idzie do Jaspis?
Ta. Idę w jej kierunku
Teraz Jaspis usiadła przy stoliku, na kanapie i się opiera łokciami o owy stolik.
Acha. Czyli nic się nie dzieje. Skinełam głową i podeszłam do drzwi, które były najbliżej. Oczywiście nie licze tych, które już sprawdziłam
Trudno stwierdzić, czy są zamknięte, czy otwarte.
No to próbuje otworzyć
Udało się. Jest to pokój widokowy.
A jaki ma widok?
Ale fajne. Perła stoi i gapi się.
Perła chyba nigdy jeszcze nie była w tym pomieszczeniu…
Ale tu jest ślicznie. Perła wygląda trochę głupkowato gapiąc się, ale jest w totalnym zachwycie
Nie ma co się dziwić, nie często się widzi takie cudne rzeczy na żywo…
No właśnie. Więc Perła stoi i gapi się z zachwytem dalej
Po chwili gapienia się, usłyszała za sobą. -Co tam takiego zauważyłaś?
Odwróciłam się nagle. Chociaż wiedziałam kto to. Wskazałam na widok. To. Nawet nie wiedziałam, że tu jest coś takiego
Odwróciłam się nagle. Chociaż wiedziałam kto to. Wskazałam na widok.
-Kiedy byłam jeszcze młodym Klejnotem, to bardzo lubiłam patrzeć na kosmos. Teraz mi się to trochę przejadło i mam z nim… Złe skojarzenia.
Ja po prostu widzę coś takiego chyba pierwszy raz w życiu. Stąd mój zachwyt- Powiedziałam i byłam już zupełnie odwrócona do rozmówcy.
-W porządku, rozumiem Cię, Perło. Swoją drogą… Chcesz może mieć dostęp do zbrojowni, w razie czego?
Zastanowiłam się chwilę, ale po chwili odpowiedziałam Czemu nie
Zastanowiłam się chwilę, ale po chwili odpowiedziałam