Dom Billa Deweya
-
-
-
Woj2000Och… to Bill faktycznie się tego nie spodziewał. Jednak zaskoczenie wcale nie oznacza niezadowolenia. Wręcz przeciwnie, Bill poczuł się lepiej, widząc Żółtą i jej służkę. W końcu miał względem nich plany odwiedzin.
-Och, witaj, Żółta. - odpowiedział, uśmiechając się i rozwierając szerzej drzwi - I ty też, Perło. Cieszę się, że was widzę. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000Jest to tym dziwniejsze, gdyż ostatni raz, jak ją spotkał, to siedziała załamana w ruinach fabryki. A teraz… wydaje się zdolną do zwyczajnego funkcjonowania.
-Miło mi, Żółta, naprawdę. - odpowiedział spokojnie, z powoli odzyskiwaną radością, dalej dając się tulić tej służbistce o miękkim sercu - Ja także cię cenię. -
-
-
-
-
-
-
Woj2000No… to teraz Żółta wytoczyła względem Billa ciężkie działo. Wychodzi na to, że ona… wyznała mu miłość. I to się stało naprawdę.
-To ja… to ja powiem, że czuję dokładnie to samo, Żółta. Też cię kocham. - powiedział, po czym posłał jej szczery uśmiech, jednocześnie przenosząc dłoń z ramienia na jej żółty policzek.
