Bank Świętego Gabriela

[Andreas D.]

korobov

Winylowa płyta stop
-Przepraszam, słucham? - ręcę jej się zaczęły trząść.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No… Na Brooklynie widziałem taką jedną identyko. Znaczy… Wygląda tak jak jest w domu. Jak wychodzi, to jest całkiem inna. No… Tak, szpiegowałem ją trochę z ciekawości… Ale to dlatego, za ma jeszcze w mieszkaniu taką strasznie chudą znajomą, co jej nigdy nie zabiera na zewnątrz.

[Andreas D.]

korobov

-Coś mniej-więcej w tej podobie? - i przybrała tą formę:

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Miles zamrugał kilka razy.
-T-tak… Tylko… Mniej ładna…

[Andreas D.]

korobov

“Tak, to ona.” - zabrzmiało w głowie Miles’a, a ona zaczęła nerwowo lewitować z kąta w kąt.
“Grafitowa, moja córeczka…”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Miles usiadł na podłodze.
-Czy… To… U ciebie normalne tak… Latać i… Telepatować?

[Andreas D.]

korobov

“W tej frmie lewitacja jest normą. A Telepatia… Jak mam iby mówić bez ust”?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Och… Tak… To ma zdecydowanie sens… Tak…

[Andreas D.]

korobov

“Ale się pocisz.A temperatura optymalna otoczenia, około 20 stopni”.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ja? Skąd… Ja nie…

[Andreas D.]

korobov

“Przecież czuję wzrost wilgotności”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Dobra… Jesteś jednocześnie ładna i przerażająca w tej postaci!

[Andreas D.]

korobov

“Wam o wiele więcej asów” - po czym przmeieniła się w tą formę:

I opadła na ziemię.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-aaqijaquajaaaaaa…

[Andreas D.]

korobov

-Czy mam Cię uderzyć w pępek, byś się zresetował?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Miles się na siedząco wycofał kilka kroków do tyłu.

[Andreas D.]

korobov

-Ej, spokojnie. Nie zrobię Ci krzywdy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zmieniasz się szybciej niż lazania taty poza lodówką…

[Andreas D.]

korobov

Pokazała na szyję.
-To będzie niezmienne.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-AHA…