Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Miles usiadł na podłodze. -Czy… To… U ciebie normalne tak… Latać i… Telepatować?
“W tej frmie lewitacja jest normą. A Telepatia… Jak mam iby mówić bez ust”?
-Och… Tak… To ma zdecydowanie sens… Tak…
“Ale się pocisz.A temperatura optymalna otoczenia, około 20 stopni”.
-Ja? Skąd… Ja nie…
“Przecież czuję wzrost wilgotności”
-Dobra… Jesteś jednocześnie ładna i przerażająca w tej postaci!
“Wam o wiele więcej asów” - po czym przmeieniła się w tą formę: I opadła na ziemię.
-aaqijaquajaaaaaa…
-Czy mam Cię uderzyć w pępek, byś się zresetował?
Miles się na siedząco wycofał kilka kroków do tyłu.
-Ej, spokojnie. Nie zrobię Ci krzywdy.
-Zmieniasz się szybciej niż lazania taty poza lodówką…
Pokazała na szyję. -To będzie niezmienne.
-AHA…
-No co? Nie każdy element się zmienia.
Miles się położył na podłodze.
Sprawdziła, czy wszystko dobrze.
Tak. Po prostu odpoczywa.
-Wybacz… Za dużo zbyt szybko.