Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Spider Man sobie chyba rozmawia z Karen.
Wyszła na zewnąrz i sprawdziła, co i jak.
Hm… Po drugiej stronie ulicy leży torba jak ta, którą miał Shocker.
Przeskanowala ją.
Jest w niej 6 sztabek złota i zapisana kartka.
Dobra. Korzystając z zaklęcia wejrzenia sprawdziła, co jest na kartce.
“Nie wiem jak Ciebie, ale mnie to śmieszy. -Herman do Blacky”
Pezywołała do siebie tę torbę.
Po chwili do niej poleciała.
Zajrzała jeszcze raz do torby.
Złoto i kartka.
Westchnęła. “Ty wiesz Pająku, że on się bawi? Zostawił łup. I lepiej go nie dotykaj, bo zaraz przyjdą z DB.”
“Ale że… Kto się bawi? Shocker?”
“Właśnie xostawił łup i kartkę do mnie.”
“Narażał tych wszystkich ludzi po to, żeby nawet nie wziąć łupu?!”
“Bawi się… Albo tak mu kazali.” Po czym sprawdziła, czy jest dostęp do internetu tam.
Tam, czyli gdzie? “Niedobrze mi się zrobiło.”
“Pewnie to twój symbiont.” W lokalizacji Shockera.
“Nie… Po po prostu mnie odrażają tacy jak on.” Owszem, jest.
No to się tam próbuje podłączyć. “Spotkałam wielu takich”.