Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-EJ! KIMKOLWIEK JESTEŚ, POKAŻ SIĘ GNOJU! -krzyknął w nicość. Może to nie coś, a KTOŚ go powstrzymuje?
To dość prawdopodobna opcja, prawdę mówiąc.
-JAK NIE UJAWNISZ SIĘ TO ZNISZCZE TE WYMIARY! -rzekł. Tak, te kartkopodobne cosie na linkach to <u>wymiary</u> mogące zostać w każdej chwili rozerwane na miliony kawałków.
Oraz inne komiczne żarty dziwnych kosmicznych anomalii.
Whatev. Czeka na jakąkolwiek reakcję.
Na głowę naszego dziwadła spadła pianola.
Znowu unik, a następnie otoczył pianina nićmi i spróbował je cisnąć w dal.
Poleciały, ale spadł na nie fortepian.
Dafuq? Deszcz fortepianów i pianin? -Kaman, i tak się zdradziłaś. Wyjdź z ukrycia, tchórzu.
Kolejne pianino na łeb. Tym razem płonące.
I kolejny unik. Jakby to coś wywabić z kryjówki?
Hmm… Trudno powiedzieć.
Skoncentrował się i spróbował otworzyć portal do Błędu-032.
Czyli do jakiego miejsca?
Hm…ten opuszczony magazyn?
Ale Błąd-032, a Błąd-034 to nie to samo.
A…no tak. Spróbował do tego opuszczonego magazynu w Błędzie-034.
Nie udało się.
// Killuś, przypomnieć Ci co się stało jak twoja postać wpychała się do wszystkich wątków na raz?
Znudzony, idzie przed siebie. Kto wie, może natknie się na winowajcę?