Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zrobił w ziemii tycią dziurkę na zewnątrz i sprawdził, czy one nadal są.
Tak i celują w niego.
No…to sobie tu posiedzi. HOL UP Przecież ma nicie z sufitu! Spróbował schwytać strzelby nićmi i przejąć nad nimi kontrolę.
Strzelby to nie istoty rozumne, nie da się ich kontrolować.
Ale da się je przechwycić. Trzymając je nićmi i blokując ich spusty, wydostał się z nory.
Usłyszał nad sobą świst.
Spojrzał co jest tego sprawcą.
Kto by pomyślał?
-Uh…czym ty u licha jesteś?
To nie odpowiedziało, tylko zaczęło napi**dalać laserami.
Stworzył barierę z nici i w odpowiedzi ostrzelił go strzelbami, przeto przybliżając jednym ruchem strzelby na krótki dystans od tego czegoś.
Strzelby mu nic nie zrobiły.
Obwinął gnoja za trąby, rogi i nogi nićmi, a następnie szarpnięciem spróbował to wyrwać.
Ni za ch*ja, dostał tylko laserem.
Obwinął się transparentną kulą z nici, po czym chwycił to coś za nogi, trąbę, rogi i głowę nowo-przywołanymi nićmi, a następnie nawalał nim o wymiar. W tym ciskał w niego takimi obiektami jak lodówki, pianina, ciężarówki itp.
Słoń się rozsypał w proch. Nie czuł się zbyt dobrze…
Roześmiał się. -Centralnie w twój ryj, chamie!
A teraz usłyszała świat za sobą.
Spojrzał się za siebie.
