Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
O, laserowe konfetti śmierci!
Zwykły laser. Wiązka promieni zdolna do zabicia kogoś.
Hmm… Wychodzi wszystko tylko nie to, co chciałaby w tej chwili Abominacja.
Pewnie sprawka pAsKuDnEj KuLi Bzym, na Pole.
Aaaa, spierdlajta, Pole już zajęte.
No to bzym na…HMMMM Las?
Gdziekolwiek, gdzie nikogo nie ma.
No, to las. Wziu? //Kto tworzy temat?
// Tym razem ty.
Pojawił się tutaj Forsteryt… Nie wiadomo jak, nie wiadomo skąd. Upadł na egoistyczną mordę.
Rozejrzał się. Gdzie on u licha trafił?
Jakieś ciemne zadupie… Ku*wa, co się stało?
Dokładnie. Co do chu*a się odwaliło? Wstał i się obtrzepał. -HAAAALOOOO? JEST TU KTO?
Nikt nie odpowiedział.
Dziwne…iście…dziwne… Idzie przed siebie na to pustkowie.
To nawet nie jest pustkowie. To jest próżnia.
I kij, spróbował sprawdzić czy warp działa.
Nie działa. Inne urządzenia Forsterytu też wysiadły.
Pure bullshit. Idzie dalej, wołając za kimkolwiek.
Nikt mu nie odpowiada. Absolutnie nikt.