Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Hmm… A czego ty oczekujesz, Forsterycie? - spytała się Dusza.
-To Dusza jest sędzią więc to ty wydajesz wyroki a nie ja, czyż nie?
-Tak. I pytam się, jakiego wyroku się spodziewasz.
-Uh…coś…adekwatnego do stawionych zarzutów?
-A więc pozbawienie mocy, nieśmiertelności oraz umieszczenie w spaczonym ciele bez umysłu?
-A…mógłbym zobaczyć jakby te “nowe ciało” wyglądało?
Przed oczami Forsterytu mignął przez chwilę taki obraz:
-CO TO DO CHOLERY ZA MUTANT?!
-To ty, kiedy kara zostanie wykonana. - odparła ze stoickim spokojem Dusza.
-O nie nie nie nie. Za dużo. Przewalone. Nie. No. Nu-uh. Nah.
-Skrucha… Jaka szkoda, że tak późno.
-Już wolałbym coś bardziej, ale to bardziej lekkiego niż to coś.
-Mówisz to znając wszystkie swoje zbrodnie?
-…tak.
-A więc jesteś wyjątkowym ignorantem.
-…zaraz…wszystkie? Oh…to cóż, powiedzmy że z <u>wszystkiego</u> nie zdawałem sprawy. Poprawka.
-Ale po tym jak zostały ci wymienione, wciąż chcesz złagodzenia kary. Żałosne.
Nienawistne spojrzenie typu “Po prostu zmień wyrok i zmywaj mi się z oczu”.
Umysł podeszła na chwilę do Duszy i coś jej wyszeptała do ucha. Forsteryt poczuł jak jego ciało zaczyna się deformować.
-E-Ej, co wy u licha robicie?!