Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Lapis: -Gdybyśmy miały, to by nas tu nie było.
Pp -Ile ja się dzisiaj nabiegałam…
-A chociażby zepsuty? Być może będę w stanie go naprawić.
Lapis: -Niestety. Jedyny sposób na ucieczkę stąd to statek. Chciałyśmy zbudować jeden i stąd razem uciec…
Lapis: -To już lepiej! Proszę, przynieś.
Zdyfuzjował się, odesłał klejnoty które użył do fuzji i spróbował komunikacji z jego Perłą. //wut?
Odebrała tak jak chciał, jego Perła na Homeworld. -Co się stało, Mój Najwspanialszy Forstrycie?
-Byłabyś w stanie wysłać transport do mnie? Powiedzmy, że utknąłem wraz z paroma innymi klejnotami na pewnej planecie i nie mamy jak się wydostać. -przesłał jej namiary na miejsce jego pobytu.
Jego Perła zatrzepotała rzęsami. -Jaki to ma być rodzaj transportu, Mój Najpiękniejszy Forstrycie?
-Najszybszy i zdolny do pomieszczenia 13 klejnotów. Ta dziura zbytnio mi się nie podoba i nie chcę w niej zbytnio rezydować.
Jego Perła kiwnęła głową na “tak” i rozłączyła się.
-No, i za niedługo powinien być nasz transport.
Lapis tuli Akwamaryn i sobie tak siedzą.
A ten stoi oparty o wejście i czeka na statek.
Kryształowe Klejnoty o czymś rozmawiają.
Próbuje usłyszeć co one mówią.
Rozmawiają o tym, czy powinny sprowadzać na Ziemię drugą Lapis Lazuli oraz komentowały agresywne zachowania Akwamarynu.
Gra w “ping ponga” z sztuczną inteligencją na przenośnym panelu.
Przegrałeś osiem razy z rzędu, ale potem wygrałeś 9 razy z rzędu.
-Gdzie ten statek…? -mruknął do siebie.