Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Byłabyś w stanie wysłać transport do mnie? Powiedzmy, że utknąłem wraz z paroma innymi klejnotami na pewnej planecie i nie mamy jak się wydostać. -przesłał jej namiary na miejsce jego pobytu.
Jego Perła zatrzepotała rzęsami. -Jaki to ma być rodzaj transportu, Mój Najpiękniejszy Forstrycie?
-Najszybszy i zdolny do pomieszczenia 13 klejnotów. Ta dziura zbytnio mi się nie podoba i nie chcę w niej zbytnio rezydować.
Jego Perła kiwnęła głową na “tak” i rozłączyła się.
-No, i za niedługo powinien być nasz transport.
Lapis tuli Akwamaryn i sobie tak siedzą.
A ten stoi oparty o wejście i czeka na statek.
Kryształowe Klejnoty o czymś rozmawiają.
Próbuje usłyszeć co one mówią.
Rozmawiają o tym, czy powinny sprowadzać na Ziemię drugą Lapis Lazuli oraz komentowały agresywne zachowania Akwamarynu.
Gra w “ping ponga” z sztuczną inteligencją na przenośnym panelu.
Przegrałeś osiem razy z rzędu, ale potem wygrałeś 9 razy z rzędu.
-Gdzie ten statek…? -mruknął do siebie.
Wciąż się nie pojawia.
Sprawdził, czy faktycznie ten statek leci. Albo czy już dotarł.
Statek leci, ale wyjątkowo powoli. Obok Forstrytu siada Lapis Lazuli. -Przepraszam za tą całą aferę.
-Oj tam, nic się nie zdarzyło. Każdemu się zdarzy pomyłka.
Lapis: -To była wyjątkowo duża pomyłka…
-Oj tam oj tam. Najważniejsze że jest po wszystkim.
Lapis: -Zabierzecie nas na Ziemię?