Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tak. Prędzej będzie tam mieszkać jego opierzony koleżka.
Właśnie. Jak nadać preriokurowi na imię?
Może… Korwin? Z nieznanych powodów, Arrowowi się wydaje, że to do niego pasuje.
Ta, Kourwein fajnie brzmi. Tak żydowsko.
Idealnie. Od teraz ten preriokur będzie się Korwinem zwał.
Kourweinem.
Korwin.
Kourwein.
Jeden pies. Ważne, że w końcu ma imię.
Tak. Niemniej, skoro topór okazał się tak wypasionym artefaktem, to może i do kopania posłuży? Spróbował wykopać nim nieco ziemi.
Kopanie ziemi tą siekierą działa tak jak kopanie ziemi zwykłą siekierą… Czyli nie działa w ogóle.
Nah. Więc trzymał się wcześniejszego planu wykopania drugiego pomieszczenia normalnie, czyli za pomocą saperki.
To już idzie zdecydowanie sprawniej niż kopanie ziemi za pomocą toporka.
Kopał więc, aż nie wykopał całkiem sporego pomieszczenia.
Skończył zmachany i robił to kilka godzin, ale jakoś mu wyszło.
Cóż. Zmrok już zapadał?
Powoli i nieznacznie, ale tak.
Więc postanowił wziąć kąpiel przed zapadnięciem całkowitego zmroku. Zrzucił wszystkie ubrania i na waleta wleciał do wody.
Woda jest… No może nie cieplutka, ale lodowata też nie jest.
Zaczął się cały dokładnie obmywać. Po kąpieli, sprawdził czy spakował do plecaka jakiekolwiek ręcznik.