Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Aktualnie, słońce jeszcze nie zachodzi.
Jaka jest pora dnia?
Około południa.
Ah. Więc czekał na Viktora, wygrzewając się w słońcu.
Ah.
Więc czekał na Viktora, wygrzewając się w słońcu.
Przy okazji, ciekawe jak topór wpłynął na Indianina?
Miejmy nadzieję, iż pomógł mu ze zdrowiem. Jeżeli wyłączył nogę Arrowa, powinien też wyleczyć Indianina.
Ale co jeśli Indianin też stanie się taki napakowany?
Co miałoby się stać? Indianin powinien być wdzięczny po tym, jak Arrow go oszczędził, pomimo tego że czerwonoskóry zastawił na niego pułapkę.
Co nie zmienia faktu, że ciekawą kwestią samą w sobie jest to, jak topór wpłynął na kogoś innego niż Arrowa.
Fakt, choć Arrow spodziewał się podobnych efektów.
Śmiesznie będzie wyglądać taki napakowany staruszek.
Być może, Arrowa nie obchodził to zbytnio.
Czemu miałoby? W końcu niedługo odjedzie z tej dziury na dobre.
Właśnie. Potrzebuje tylko mapy.
I po tym drogą wolna.
Oczywiście. Dlatego czekał na Viktora.
Oczywiście.
Dlatego czekał na Viktora.
A ten już zmierza w kierunku Arrowa z dość dużym rulonem w dłoni.
Wybornie, będzie można spieprzyć z tej dziury. Zszedł z motocykla i poszedł na przeciw Viktora, by szybciej dostać mapę w swoje ręce.
Viktor natomiast podał mapę prosto w jego ręce. -Wschodnie wybrzeże. - powiedział.
Dzięki, starczy. - Wziął mapę w dłoń, po czym zasiadł na motocykl. Na odchodne jeszcze rzucił Arrowowi: - Miej oko na cmenatrz, zwierzaki mogą dalej szukać tam mięsa, o ile ten wariat z pióropuszem na głowie przestanie je tam kłaść. -